Strony

czwartek, 27 października 2022

[592] ‘’Nie nazywaj tego kultem. Sekta NXIVM – Niewolnictwo seksualne w elitach amerykańskiego show-biznesu” – Sarah Berman

 


Sekty zawsze mnie interesowały, ale oczywiście to nie było związane z tym, że do jakiejś chcę wstąpić. Raczej ciekawiło mnie to, jak ludzie są manipulowani, aby główny przywódca czy założyciel mógł nimi sterować pod swoje dyktando. Czytałam i słuchałam już o kilku różnych organizacjach, ale książka ,,Nie nazywaj tego kultem” miała mi opowiedzieć o kolejnej sekcie, ponieważ o NXIVM jeszcze nic nie wiedziałam. Być może kiedyś ta nazwa gdzieś mi się przewinęła, ale nie jestem aż głęboko wciągnięta w tematykę, aby kojarzyć wszystkie duże i popularne organizacje nazywane sektą lub kultem.

NXIVM to sekta prowadzona przez Keitha Raniere’a, który w ciągu kilku lat sprawił, że jego organizacja osiągnęła międzynarodowy zasięg. Kobiety pragnące sukcesu z przyjemnością przyłączały się do Keitha, który obiecywał im szanse na rozwój. Do NXIVM przyłączyły się również wpływowe osoby, na przykład biznesmeni czy znani aktorzy, którzy nie wiedzieli, że założyciel tak naprawdę zajmuje się działalnością przestępczą krzywdząc przy tym wiele kobiet.

Na pewno dużym atutem tej książki jest jej autorka, czyli dziennikarka śledcza. Dodatkowo na samym końcu pojawia się dość długa i szczegółowa bibliografia, która ujawnia źródła, z których korzystała podczas tworzenia tej pozycji. Nawet pobieżnie ją przeglądając da się zauważyć, że dość dokładnie zbierała informacje i sięgała po przeróżne materiały, opierała się również na zeznaniach z spraw sądowych, które odbywały się całkiem niedawno.

Szczegółowość tej książki bez wątpienia jest dużą zaletą, ponieważ dzięki autorce miałam okazję poznać całą historię sekty, ale także zmiany w niej zachodzące. Doskonale ukazała to, że im dłużej człowiek jest bezkarny, tym na więcej sobie pozwala. Odrobinę weszła w genezę powstania organizacji, ale bardziej skupiła się na najważniejszych wydarzeniach i wybrała osoby, których historie opowie. To sprawiło, że książka nabrała trochę bardziej osobistego wymiaru i sprawiła, że stała się znacznie bardziej przystępna.

W pewnym momencie poczułam jednak, że całość jest lekko chaotyczna, ponieważ autorka nie zachowała pełnej chronologii, ale bardziej skupiła się na opowiadaniu historii pewnych osób. Początkowo dość mocno mi to przeszkadzało, ale szybko doszłam do wniosku, że to była jej wizja i przyzwyczaiłam się do niej. Wydaje mi się, że forma ta miała trzymać czytelnika w niepewności i sprawić, że pozostanie przy tej książce do końca. Według mnie ten zabieg odniósł sukces.

Oczywiście książka ta mocno skupia się na losie kobiet w tej sekcie, ponieważ ewidentnie stały się one jej największymi ofiarami. Keith od samego początku je wykorzystywał – finansowo czy seksualnie, dręczył jej psychicznie, a nawet szantażował. W książce tej autorka do najgorszych wydarzeń dochodzi na końcu, więc z tego względu warto dotrwać do ostatniej strony, ale to nie powinno stanowić problemu. Wydaje mi się, że tak naprawdę każdy będzie chciał poznać finał, ponieważ autorka wiele razy sygnalizowała, że rozprawy już się odbyły, ale jakie zapadły worki? Te informacje są dawkowane.

‘’Nie nazywaj tego kultem. Sekta NXIVM – Niewolnictwo seksualne w elitach amerykańskiego show-biznesu” to świetny reportaż, który jest wart przeczytania. Autorka wzięła pod lupę sektę, która całkiem niedawno jeszcze działała i zrzeszała całą masę ludzi – nawet celebrytów. Przedstawiła genezę powstania, ale za pomocą opisywania historii poszczególnych osób, dokładnie pokazała mechanizmy działania tej organizacji. Dzięki niej dostałam odpowiedzi na wiele ważnych pytań. Wiem, co kusiło ludzi, aby wstąpić do sekty, co ich tam trzymało i dlaczego tak trudno było odejść, gdy w końcu zrozumiało się swoje tragiczne położenie. Polecam wszystkim zainteresowanym taką tematyką, bo rzadko spotyka się tak doskonale napisane reportaże z bogatą bibliografią!

 


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu MOVA


Patrycja


3 komentarze:

  1. Niestety, tym razem nie dla mnie :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Z podobnych polecam Wojciecha Tochmana - "Schodów się nie pali" . Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesująca propozycja czytelnicza.

    OdpowiedzUsuń