Strony

wtorek, 8 listopada 2022

[594] ,,Radość życia, czyli jak zwyciężyć depresję” – David D. Burns



Dane przeróżnych organizacji, w tym WHO, są alarmujące i już od wielu lat wskazuje się, że depresja jest jedną z głównych przyczyn śmierci na świecie. Nie chcę tutaj wnikać w to, jak trudno jest dostać pomoc psychologiczną w Polsce, bo zapewne większość z Was ma świadomość tego problemu. Bardzo często ludzie muszą pomagać sobie samodzielnie, ale to nie zawsze jest dobre czy skuteczne, ponieważ ciężko jest zrozumieć swoją własną psychikę i jej mechanizmy. Mimo wszystko samopomoc jest istotna, a to podkreśla autor w tej książce.

David D. Burns jest specjalistą, który miał wkład w tworzenie psychoterapii poznawczej, oczywiście sam stosuje ją podczas pracy ze swoimi pacjentami. Autor jest naprawdę kompetentny w tej dziedzinie, a we wstępie pojawiły się informacje na temat badań prowadzonych nad skutecznością książki ,,Radość życia, czyli jak zwyciężyć depresję”. Nawet podkreśliłam sobie informację na temat metodologii, więc to utwierdziło mnie w przekonaniu, że dane ostateczne są wartościowe, a nie oderwane od rzeczywistości.

Książka ta jest naprawdę obszerna, ale to mnie nie przestraszyło, wręcz przeciwnie. Jeśli ma ona pomóc w problemach, to musi zawierać sporo informacji, które będą stanowiły odpowiedź na przeróżne sytuacje. Dzięki temu w środku znajdziemy wiele informacji i ciekawej wiedzy, przejrzysty podział rozdziały pozwala wyszukiwać interesujące nas fragmenty i w razie potrzeby, wracać do nich w każdej chwili.

Całość napisana jest prostym i przystępnym językiem, bez specjalistycznego żargonu, który może zniechęcać i odpychać od książki. Autor porusza całą masę tematów, ale każdemu poświęca odpowiednią ilość miejsca, opisuje wszystko dokładnie, często za pomocą ilustracji oraz tabel. Przekazuje on wiedzę, zdradza swoje metody pracy nad konkretnymi problemami i czytając można się przekonać, że są one proste i dla każdego.

Różnorodna forma na pewno zachęca do lektury, ponieważ to nie jest nudny podręcznik. W środku pojawiają się wykresy, tabele, schematy, a także gotowe narzędzia dla samego czytelnika. Dodatkową zaletą są przykłady pewnych sytuacji. Autor często sięga do swoich własnych doświadczeń, ale też opisuje przypadki, z którymi się spotkał. Wskazuje również na swoje porażki, sukcesy i nie stara się pokazać siebie w roli prawdziwego geniusza. Wydaje mi się, że warto wykorzystywać gotowe narzędzia, które proponuje David D. Burns, są one proste, ale mogą okazać się bardzo pomocne i zmienić sposób naszego myślenia. Ważna jest jednak systematyczność i konsekwencja, co podkreśla sam autor.

Moim zdaniem książce tej poświęcić trzeba sporo czasu. Nie jest to pozycja, z którą się siada i czyta w trzy dni od deski do deski. Warto skupić się na tekście i przekazie z niego płynącym, ponieważ autor naprawdę doskonale pisze. Myślę, że dobrze będzie również dać sobie czas na zastosowanie konkretnej wiedzy w praktyce i jej przyswojenie. Niektóre z rozdziałów mogą wiązać się również z dużym ładunkiem emocjonalnym, więc nie warto katować się na siłę, lepiej powiedzieć sobie ,,stop” w odpowiednim momencie.

Na końcu pojawia się również ciekawy rozdział na temat lekarstw używanych w psychiatrii. Autor dość dokładnie opisuje wszystkie substancje, zwraca uwagę na ich działania niepożądane, z jakimi lekami nie powinno się ich łączyć i tak dalej. To jest raczej fragment, którego czytanie w całości może okazać nudne, ale jeśli ktoś bierze wymienione tam leki, to warto zapoznać się z zawartymi w tym rozdziale informacjami.

,,Radość życia, czyli jak zwyciężyć depresję” to książka bez wątpienia warta uwagi, ale nie tylko dla osób zmagających się z chorobami psychicznymi. Każdy znajdzie w niej jakieś rady, które mogą okazać się pomocne, autor postarał się poruszyć naprawdę wiele przeróżnych tematów, a dzięki temu książka ta jest bardzo uniwersalna. Polecam!


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


Patrycja


1 komentarz:

  1. Tę książkę recenzowałem u siebie na blogu . I faktycznie - jest uniwersalna, ja mam wydanie w domu z inna okładką, pozdrowienia Patrycjo :-) .

    OdpowiedzUsuń