Strony

środa, 15 kwietnia 2020

[193][PREMIEROWO] "Skandal" - Katarzyna Nowakowska




Rzadko dodaję tutaj negatywne recenzje. Spowodowane jest to przede wszystkim tym, że zazwyczaj czytam sto pierwszych stron i jeśli w żaden sposób książka mnie nie zainteresuje, porzucam ją. Z najnowszą powieścią K. N. Haner, którą autorka wydała pod swoim prawdziwym nazwiskiem – Katarzyna Nowakowska – byłoby pewnie podobnie, gdyby nie fakt, że należy ona do dość krótkich powieści i skoro już przeczytałam pierwszą połowę, to stwierdziłam, że mogę się przemęczyć i przebrnąć też przez drugą. Co konkretnie nie podobało mi się w „Skandalu”?

Julia ma dwadzieścia pięć lat i wbrew marzeniom o byciu aktorką pracuje w rodzinnej firmie swojego ojca. Do jej zadań należy dbanie o klientów. Jednym z nim zostaje angielski arystokrata – James Windstor. Jest to prawdopodobnie najważniejszy potencjalny współpracownik ojca kobiety, dlatego zdobycie jego przychylności to sprawa priorytetowa. Prowadzenie negocjacji przypada Julii, która niezbyt cieszy się z tego faktu, gdyż mężczyzna to straszny gbur i niełatwo się z nim porozumieć. Czy uda im się w końcu znaleźć wspólny język?

K. N. Haner to autorka wzbudzająca mnóstwo emocji. Jedni ją kochają i z niecierpliwością czekają na kolejne powieści jej autorstwa, inni nie pozostawiają na niej suchej nitki. Do tej pory nie miałam na temat twórczości pisarki swojego zdania. Kilka lat temu sięgnęłam co prawda po „Sny Morfeusza”, ale porzuciłam je po kilku rozdziałach. Nie zraziłam się jednak i postanowiłam dać autorce drugą szansę, w końcu od kilu lat wydaje mnóstwo książek i jej warsztat pisarski na pewno się polepszył. Sama stwierdziła też, że „Skandal” to najlepsza powieść, jaką do tej pory napisała. Dlatego właśnie po nią sięgnęłam.

Pierwsze co mi się nie spodobało to styl autorki. Przede wszystkim pisarka zarzuca nas mnóstwem informacji na raz. Prezentując nam główną postać, bombarduje czytelników faktami na jej temat, jej przemyśleniami i wszystkim co dotyczy danego aspektu jej życia. W rezultacie już w pierwszych rozdziałam odziera ją z tajemniczości. Na dodatek notorycznie powtarza pewne kwestie. Na przykład pierwsze pięćdziesiąt stron było praktycznie tylko o tym, że siostra Julii jest idealna, a ona nie i co kilka stron bohaterka nam to powtarzała. Ponadto autorka zbytnio wdaje się w szczegóły, dzięki czemu znamy nawet styl biustonosza, jaki bohaterka postanowiła włożyć do pracy. Nie byłoby to niczym złym, gdyby pojawiało się sporadycznie, ale niestety jest tego tyle, że męczy czytelnika.

Kreacja Julii też nie jest czymś, co ratowałoby książkę. Kobieta należy do najbardziej irytujących postaci, o jakich przyszło mi czytać. Jej największą wadą był brak konsekwencji. Wielokrotnie najpierw mówiła jedno, by za dwie strony zrobić coś zupełnie innego. Przykładowo uświadamiała swoją koleżankę, ze przygody na jedną noc są zupełnie nie dla niej i prędzej niedziela zejdzie się z niedzielą, niż się na takową zgodzi. Po czym dosłownie chwilę później całkowicie przeczy swoim słowom i jedzie szukać namiętności ubrana w bieliznę i płaszcz. Ponadto dziewczyna praktycznie cały czas użala się nad sobą i zdecydowanie nie wie, czego chce, co szczerze doprowadzało mnie do szału. Jest też bardzo słabą psychicznie osobą, bo wystarczy, że jedno spotkanie nie przebiegnie po jej myśli, by być gotowa zmienić stanowisko lub całkowicie branżę. Jej ciągłe umartwianie się i przejmowanie najdrobniejszymi głupotami niesamowicie działało mi na nerwy.

Windstor także nie podbił mojego serca. Zazwyczaj uwielbiam męskich bohaterów, którzy są milczący i tajemniczy, ale ten człowiek był po prostu kimś, kogo omija się szerokim łukiem i nie ma zamiaru bliżej poznawać. Jego relacja z Julią też pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim przez ponad połowę książki oni ewidentnie się nienawidzą. I nagle autorka pstryka palcami i arystokrata wraz ze swoją asystentką rzucają się na siebie i obdzierają z ubrań. Pisarka ani przez chwilę nie dała czytelnikom do zrozumienia, że oni mogliby się darzyć chociażby wzajemnym pożądaniem, co by jakoś mogło tłumaczyć nagły wybuch namiętności. To było zupełnie nierealne i pozbawione sensu.

Jeśli już mowa o sensie, to moim zdaniem fabuła także go nie ma. Mam tu na myśli zarówno całokształt jak i konkretne wydarzenia. Historia Julii ma bardzo wiele dziur. Poza tym czasami miałam nieodparte wrażenie, że autorka nie ma pojęcia o tym, o czym pisze. Nie chciałabym zdradzać za wiele szczegółów i rzucać przykładami, bo wiem, że część z Was ma tę powieść w planach, więc nie będę zdradzać fabuły. Chętnie jednak podyskutuję o tym w komentarzach.

Na domiar złego książka jest po prostu nudna i w sumie o niczym. Gdyby wyrzucić użalanie się nad sobą głównej bohaterki, opisy jej strojów i nastrojów, niewiele by pozostało, a trzeba zauważyć, że „Skandal” ma trochę ponad dwieście stron, wiec niewiele. Cała opowieść była więc po pierwsze irytująca, a po drugie mdła i nudna.

Szczerze mówiąc, nie liczyłam na wiele i nie miałam zbyt dużych wymagań, a mimo to mam wrażenie, że zmarnowałam czas. Strasznie ciężko mi się czytało tę powieść, bo albo na coś się wkurzałam, albo czułam się zażenowana zachowaniem bohaterów. Jedynie trzydzieści ostatnich stron było dosyć interesujące i coś się w końcu zaczęło dziać, ale to zdecydowanie nie ratuje książki. Jeżeli to miała być najlepsza powieść Nowakowskiej, to ja zdecydowanie nie chcę sięgać po inne.

36 komentarzy:

  1. Najgorsze co może być w książce to irytująca bohaterka, nijaka co za tym idzie nie wciągająca czytelnika fabuła. Dzięki za ostrzeżenie, wiem jaką książkę muszę omijać szerokim łukiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irytujące bohaterki są zawsze najgorsze. Szczególnie te, które ciągle się nad sobą użalają i wszystkim się przejmują :/

      Usuń
  2. A ja mam w sobie coś z masochistki... Nawet jak trafię na chłam od pierwszy stron, a później ze strony na stronę jest coraz gorzej, to i tak czytam do końca. Nie lubię porzucać zaczętej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie umiem się zmusić do przeczytania całości, jeśli książka jest totalną klapą. Chyba że, tak jak w tym przypadku, książka jest krótka. W innym zazwyczaj szkoda mi czasu.

      Usuń
  3. Szkoda, że się zawiodłaś. Ja mam dopiero tę książkę w planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znajdzie się pewnie taka osoba,której książka będzie się podobac! :D
    I ta podziwiam,że przeczytałaś do końca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, szczególne że znalazłam kilka pozytywnych opinii.
      Ja siebie też podziwiam :D

      Usuń
  5. Mnie książka się podobała, ale rozumiem, że każdy ma inny gust :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobała i nie musiałaś się męczyć jak ja :)

      Usuń
  6. Szkoda, że się rozczarowałaś. Ja ją aktualnie czytam. Jest krótka, więc powinnam szybko ją skończyć.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że się rozczarowałaś, ale przynajmniej mnie przekonałaś, że jednak nie warto dawać jej szansy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wszystkie powieści zachwycają. Wczoraj na Instagramie chciałam obejrzeć na żywo spotkanie z autorką, mówiła o tej powieści, ale strasznie mi przerywało. Do tej pory poznałam tylko jedną ksiązkę literatki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wszystkie zachwycają każdego. Pewnie "Skandal" się komuś mimo wszystko spodoba, ale ja niestety chyba zrezygnuje z poznawania dalszej twórczości autorki.

      Usuń
  9. Od tej autorki czytałam "Zakazany układ" i już wiedziałam, że to było moje pierwsze i ostatnie spotkanie z jej twórczością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sięgnęłam po "Sny Morfeusza", ale się szybko poddałam. Myślalam, że po czterech latach będzie lepiej, ale niestety nadal twórczość tej pani mnie nie zachwyca :(

      Usuń
  10. Nie można pisać tylko o dobrych książkach, szczególnie gdy ceni się swoich czytelników i chce się im podarować trochę czasu - najcenniejszej wartości w dzisiejszym świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że nie powinno się recenzować książek, których nie przeczytało się w całości. Jeśli książka mi się nie spodoba, to ja odkładam nieprzeczytaną, a wtedy nie mogę jej zrecenzować, bo moja opinia będzie bez jakiejkolwiek wartości.

      Usuń
  11. Szkoda, że się rozczarowałaś, ale przynajmniej ostrzegłaś innych :D

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Po twojej recenzji nie zamierzam po nią sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Do tej pory trafialam na pozytywne opinie o książce. Widać byla to grupa fanek autorki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam kilka recenzji pozytywnych i widziałam wiele dziewczyn zachwycających się tą pozycją. No ale każdy ma inny gust i oczekiwania, więc może po prostu są mniej wymagające ode mnie :)

      Usuń
  14. Czytałam i w sumie tyle. Jakoś nie wzbudziła we mnie wielkich emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja od początku nie jestem do niej przekonana i w dalszej mierze podtrzymuje to zdanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to i lepiej :D ja też nie byłam przekonana, ale ciekawość zwyciężyła :D

      Usuń
  16. No to mnie pocieszyłaś...ta książka leci do mnie wraz z innymi do recenzji... ech. No nic. Takie ryzyko recenzenckie;]
    Swoją drogą, kiedyś dawno temu czytałam coś tej autorki i było kiepskie. Ale miałam nadzieję, że wraz z czasem udoskonaliła swój warsztat pisarski... hmmmm...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam taką nadzieję :D Nie ma co się załamywać, może Tobie się spodoba. A jak nie to na szczęście książka ma tylko nieco ponad 200 stron :D Koniecznie daj znać, co o niej sądzisz :)

      Usuń
  17. Jestem w trakcie lektury, a może lepiej – na początku. Widziałam wiele pozytywnych recenzji, jak i kilka negatywnych. Lubię twórczość autorki, więc jestem ciekawa jak wypadła tym razem. Szkoda, że się męczyłaś przez całą lekturę. Teraz trochę się obawiam, wszak zawsze najbardziej się lubię z męskimi bohaterami i myślałam, że tutaj będzie taki przyjemnie tajemniczy! No nic, ja wypowiem się, jak już przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Właśnie jestem parę dni po tej lekturze. Może nie jestem zbytnio wymagająca ale mi się podobała. Chociaż faktycznie nie było to wielkie wow!

    OdpowiedzUsuń
  19. Skoro fabuła nie ma sensu, to podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń