Strony

piątek, 15 czerwca 2018

[72] "The Call. Wezwanie" - Peadar O'Guilin




Miała być mała przerwa na blogu od fantastyki, ale dorwałam tak świetną książkę z tego gatunku, że po prostu nie mogę Wam o niej dzisiaj nie opowiedzieć! Mowa tutaj o „The Call”. Wezwanie” autorstwa Peadar O’Gulini. Czym zachwyciła mnie ta powieść? Przeczytajcie sami!


Liczba nastolatków w Irlandii ciągle maleje. Wszystko spowodowane jest przez Sidhe, którzy na mocy zawartego tysiąc lat temu traktatu zostali wyrzuceni z ziem tego kraju do magicznej krainy bez kolorów. Teraz w ramach zemsty wzywają do siebie po kolei każdego nastolatka i tam próbują go zabić. Z reguły im się to udaje, a ciała wracają okropnie zdeformowane, co świadczy o okrucieństwie Sidhe, którzy przed morderstwem zawsze bawią się w torturowanie. Nessa ma dużo mniejsze szanse na przeżycie wezwania niż inni. Wszystko przez to, że cierpi na porażenie nóg i nie może biegać. Jednak dziewczyna się nie poddaje i za wszelką cenę chce udowodnić, że ludzie wątpiący w nią się mylą.

Początkowo ciężko było mi się wczuć w powieść, bo autor nie spieszył się z wyjaśnieniem czegokolwiek i pisał tak, jakbyśmy byli już wtajemniczeni w fundamenty historii. Tym samym jednak potęgował we mnie ciekawość, która motywowała mnie do dalszego czytania. I gdy w końcu coś zaczęło się rozjaśniać, powieść całkowicie mnie pochłonęła i sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać, dopóki jej nie skończyłam.

Teraz nie ma już ucieczki z Szaroziemi, tylko śmierć, a może być ona szybka lub straszliwa ponad wszelkie wyobrażenie.

Świat przedstawiony w książce to coś, co chyba podobało mi się w niej najbardziej. Szczególnie zafascynowała mnie kraina Sidhe, która co prawda była przerażająca, ale jednocześnie zachwycała pod względem pomysłowości. Wszystkie zwierzęta tutaj to zdeformowani ludzie lub ich hybrydy. Plemię Sidhe posiada bowiem zdolność zmieniania kształtu ludzkiego ciała dotykiem. Są przy tym naprawdę kreatywni, a niektóre opisy ich tworów mogą przerazić lub nawet wydadzą się nieco obrzydliwe, co akurat mi w najmniejszym stopniu nie przeszkadzało. Od tego świata po prostu bije tajemniczość i czuć w nim nieszczęście wszystkich istot go zamieszkujących. Ponadto jego mieszkańcy także zadziwiają. Ich twarze zdobią uśmiechy, ale bez problemu można odnaleźć w nich cierpienie z powodu utknięcia w znienawidzonej przez siebie krainie.

Pewnego dnia wszyscy staniemy się nimi, a dla Sidhe będzie to większe zwycięstwo, niż gdyby nas wszystkich wybili.

Książka w pewnym sensie porusza sprawę sprawiedliwości. Trudno jednoznacznie ocenić, kto tutaj ponosi większą winę i jest bardziej okrutny. Na pierwszy rzut oka łatwo odróżnić dobrych od złych. Lud Irlandii jest dobry, Sidhe są źli, bo wzywają do siebie nastoletnich Irlandczyków i torturują ich, po czym zabijają. Jednak czy to na pewno takie proste? Trzeba bowiem wziąć pod uwagę to, że to Irlandczycy tysiąc lat temu wygnali Sidhe z ziem, które ci zajmowali. Zabrali im domy i piękny, malowniczy świat, a następnie zmusili do zamieszkania w Szaroziemi, gdzie nie ma kolorów, promieni słońca, powiewu letniego wiatru. Jest tylko cierpienie i okna, które pokazują miejsca z dawnej Irlandii, pełniące funkcję przypomnienia wygnańcom, co stracili. Czy to nie jest tak samo okrutne jak tortury Sidhe? Tutaj mogłaby się nasunąć myśl, że w sumie Irlandia sama jest sobie winna i zasłużyła na karę i zemstę wypędzonego ludu. Tylko że pojawia się kolejna ważna kwestia. Wygnanie miało miejsce tysiąc lat temu i ci, co go dokonali już dawno nie żyją. Umarły też najpewniej ich dzieci, a zemsta dokonywana jest na tych, którzy nie przyczynili się bezpośrednio do wypędzenia Sidhe. Trudno więc jednoznacznie ocenić, kto tu jest dobry, a kto zły. Oba ludy cierpią i oba są winne. Jestem bardzo ciekawa, jak zostanie to rozwiązane w drugiej części serii.

Rzecz w tym, że nie pokonamy ich, jeśli ich nie zrozumiemy. A być może nie da się ich pokonać, ale uda się znaleźć jakiś kompromis i zawrzeć z nimi pokój. I nawet sobie wybaczyć.

Na dużą uwagę zasługują też bohaterowie i to zarówno ci pierwsza- jak i drugo- czy trzecioplanowi. By zwiększyć szansę na przeżycie nastolatków, zaczęto tworzyć szkoły przetrwania. My poznajemy szkołę w Boyle, do której uczęszcza główna bohaterka – Nessa. Trzeba przyznać, że kreacja uczniów należy do dość udanych, chociaż nie do końca idealnych. Z jednej strony bowiem każdy z nich żyje w strachu, że ktoś z jego przyjaciół a może nawet i on sam wkrótce zostanie wezwany. Mają tego świadomość, boją się, ale starają się żyć normalnie. I w tym ostatnim autor według mnie trochę przedobrzył, bo czasami miałam wrażenie, że to zwykła szkoła. Niby cały czas podkreślało się to, że nie można się niepotrzebnie narażać, bo może to zmniejszyć szanse na przeżycie, ale z drugiej młodzież jakby w ogóle się tym nie przejmowała. Czyli niby się bali, niby byli świadomi zagrożenia, ale jakoś specjalnie ich to nie obchodziło. Miałam wrażenie, że większość ma syndrom wyparcia i nie do końca wierzy, że ich także spotka wezwanie, nawet jeśli na ich oczach pojawiali się i znikali inni. Niby to zrozumiałe, ale trochę w tej kwestii brakowało mi dopracowania psychiki postaci.

Umysł potrafi jednak znieść tak wiele, zanim się załamie: tyle lat patrzenia na to, jak giną jej ukocha dzieci, tutaj, w szkole. Albo udawania mądrości i spokoju, podczas gdy tak naprawdę pragnie, aby zamknięto ją w jakimś cichym miejscu, gdzie nie będzie musiała podejmować żadnych decyzji. Ale (...) codziennie rano odnajduje w sobie nowe, niezbędne jej siły. Prowadzi tę okrutną grę od tak dawna, że w najgorszych chwilach wystarcza jej sam nazwyk, by trzymać plecy prosto.

Główna bohaterka była natomiast wykreowana bardzo dobrze. Dziewczyna bardziej niż inni dbała o siebie i swoją kondycję. Za wszelką cenę starała się zwiększyć szansę na to, że przeżyje swoją próbę. Nigdy nie ryzykowała spędzenia nawet jednej nocy w Klatce (izolatce, do której trafiali uczniowie za większe przewinienia), bo podczas ich pobytu tam nie dostałaby jedzenia, a to na pewno by ją osłabiło. Starała się swoje ułomności fizyczne nadrobić ciężką pracą oraz sprytem i zdolnością logicznego myślenia. Wertowała Świadectwa, czyli wspomnienia wezwanych uczniów, którym udało się przeżyć. Patrząc na to, jak bardzo była do swojej próby przygotowana, ironią jest to, co się stało, gdy została wezwana. Ale nic więcej już Wam nie zdradzę, sami musicie się dowiedzieć, o co mi chodzi.

Wydawca stawia „The Call” na równi z „Igrzyskami śmierci” czy „Więźniem labiryntu”, a przynajmniej tak właśnie wywnioskowałam z informacji na tyle książki. Nie czytałam wspomnianych serii (nie przebrnęłam przez pierwszy tom „Igrzysk” i obejrzałam ekranizację „Więźnia”), więc nie jestem w stanie dokładnie zweryfikować prawdziwość tego stwierdzenia, ale myślę, że fanom twórczości Jamesa Dashnera czy Suzanne Collins powinna się ta książka spodobać. Jest to podobna tematyka, ale jednocześnie to coś bardzo oryginalnego i pomysłowego.

„The Call. Wezwanie” może i nie jest idealna, ale mimo wszystko to bardzo dobra książka z ciekawą historią i świetnymi bohaterami. Nie wszystko zostało tutaj dopracowane, czasami coś zgrzyta, ale to drobnostki, które nie odbierają radości z lektury. Jestem bardzo ciekawa, jak wszystkie watki rozwiną się i zakończą w kontynuacji tej powieści i mam nadzieję, że druga część będzie co najmniej tak dobra jak ta. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Czwartej Stronie oraz We need YA.


85 komentarzy:

  1. Niestety, ta historia chyba nie jest dla mnie, bo nie przekonuje mnie sam pomysł na tę historię, a te kilka cytatów, które umieściłaś również nie brzmią zbyt zachęcającą. Ale okładki tej serii wyglądają obłędnie. *.*

    http://biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest to książka dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo znowu wrzucę coś spoza fantasyki, to może coś się spodoba :P

      Usuń
  3. Ty widzę jesteś zachwycona książką, ale stanowcza większość innych recenzji, na które trafiłam do tej pory, była negatywna :o No i teraz mam mętlik - czytać czy nie? Chyba w końcu sama sięgnę po ten tytuł, aby na własnej skórze zobaczyć jakie jest "The Call" :D
    Pozdrawiam ciepło! :* Dolina Książek ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja też natrafiałam do tej pory w większości na negatywne recki i bałam się, że to naprawdę jakiś gniot? Dopiero niedawno trafiam na pozytywne oceny. Nie wiem, może jestem dziwna, ale ta książka naprawdę mnie wciągnęł :D Jasne były jakieś niedociągnięcia, ale były one mało istotne.

      Usuń
  4. Mnie nie porwała do końca ta książka. Niby pomysł fajny, ale wykonanie nie przemówiło do mnie. Wszystko było takie bezuczuciowe, bez emocji. Ale z ciekawości może się skuszę na drugi tom. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czułam głównie negatywne uczucia np. ciepienie Sidhe, rozpacz po śmierci Piskliwej Emmy. Tak jak pisałam trochę miałam problem ze strachem, bo niby się o nim pisało, ale niezbyt było go czuć.

      Usuń
  5. Własnie fakt, że wydawca stawiał tę książkę na równi z Więźniem Labiryntu i Igrzyskami mnie trochę zniechęcał. Nie ujmując nic tym książką.
    Po recenzjach jestem coraz bardziej przekonana.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to przeczytałam to też mnie odepchnęło. Pomyślałam, że to tani chwyt marketingowy. Ale patrząc na to, że to przeczytałam, a Igrzyska porzuciłam to może coś w tym jest :P

      Usuń
  6. Bardzo podobała mi się ta książka, aktualnie mam zamiar zabrać się za drugi tom, więc super, że mniej więcej odświeżyłam sobie co było w jedynce :p

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  7. Młodzież lubi fantastykę, więc jeśli za jej pomocą można przemycić pewne wartości, to dobrze dla czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ;) Chociaż zauważyłam, że coraz mniej osób w moim wieku lubi ten gatunek :(

      Usuń
  8. Ciekawa koncepcja, sama historia jest całkiem interesująca!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie Ty jedna uważasz tę książkę za ciekawą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka książką, ale takich pelargoni nigdy się nie mogę dochować, podziwiam i zapoznaje się z postem, płomienna okładka intryguje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pelargonie to dzieło mojej babci :D Ja pewnie swoje bym ususzyła :D

      Usuń
  11. Dużo się słyszy ostatnio o tej książce. Na początku nie za bardzo chciało mi się po nią sięgać, ale teraz stwierdzam, że w sumie może być ciekawa, więc czemu nie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Też długo się wahałam, ale teraz tego żałuję ^^

      Usuń
  12. Nie dla mnie ale Twoją opinię bardzo dobrze się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna seria, bardzo dobrze mi się czytało oba tomy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam wielką ochotę na tę książkę, bo zbiera same dobre opinie, a fakt, że jest stawiania na równie z "Igrzyskami...", które kocham, i z "Więźniem...", który skradł moje serducho, sprawia, że już nie mogę się doczekać jej lektury! ♥

    Pozdrawiam! ♥


    bookmania46.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Nieco się zawiodłam na tej książce, spodziewałam się jednak czegoś ciut lepszego, ale ostatecznie nawet mi się podobała :D Gorzej z kontynuacją, coś mi z nią nie po drodze, nawet jej nie mam i w sumie nie wiem, czy to kiedyś zmienię ;P

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się spodziewałam czegoś gorszego z kolei, więc możliwe, że dlatego tak mi się spodobała :D Wczoraj zamówiłam 2 część i nie mogę się jej doczekać ^^.

      Usuń
  16. Czuję się zaciekawiona. To książka, którą mogłabym przeczytać.
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziałem ją na wystawa księgarskich, ale nie zainteresowala mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tak średnio zainteresowała, ale postanowiłam dać jej szansę i bardzo się z tego cieszę ^^

      Usuń
  18. Jakoś nie przepadam za fantastyką, więc podziękuję.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Świat przedstawiony również był dla mnie najmocniejszą częścią tej książki. Brakowało mi trochę ukazania świata poza Irlandią, a konkretnie jak na tę całą sprawę zapatrują się inne kraje. Autor słabo poruszył ten temat, ale to szczegół. Zaskoczyło mnie to, że autor zaczerpnął z mitologii celtyckiej. Przed lekturą nie miałam o tym pojęcia. Również dobrze mi się ją czytało i jestem bardzo ciekawa drugiego tomu.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że reszta świata nie została pokazana, by podkreślić to, że Irlandia została całkowicie od niej odizolowana. W końcu po wygnaniu Sidhe nie można nawet było wydostać się z wyspy. Co do mitologii, to początkowo nie wiedziałam, ale dowiedziałam się o tym, że autor z niej czerpie w trakcie czytania.

      Usuń
  20. Muszę to przeczytać!
    Zapraszam do mnie :https://shiracoffeebook.blogspot.com/2018/06/dziewczyna-z-pociagu-paula-hawkins.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  21. Od dłuższego czasu mam tę książkę na liście "chcę przeczytać", po Twojej recenzji mam na nią jeszcze większą ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam ochotę przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. No nie wiem, nie wiem, jakiś czas temu chyba czytałam dość niepozytywną recenzję tej powieści, Twoja z kolei mnie zachęca, więc może dam jej kiedyś szansę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam kilka negatywnych opinii, ale mi się ta książka podobała. Może dlatego, że miałam wobec niej małe wymagania?

      Usuń
  24. A mi się zupełnie nie podobała. To znaczy pomysł był ciekawy i też spodobało mi się wykreowanie tego świata, ale reszta była według mnie zupełnie nijaka. Uważam tę książkę za zmarnowanie potencjału tej historii, ale cieszę się, że Tobie się spodobała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam co do niej małe wymagania, to może dlatego mi się spodobała, ale jednak było w niej coś, co mnie urzekło :D Szkoda, że Tobie się nie spodobała.

      Usuń
  25. Kurcze przekładam ten tytuł i przekładam, a tak chcę go przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też go strasznie długo przekładałam. Miałam go na swojej półce chyba od listopada i jakoś nie mogłam się za niego zabrać :(

      Usuń
  26. Mi pozostał po niej trochę niedosyt :) Szaroziemia moim zdanie mogłaby zostać bardziej rozbudowana i brakowało mi napięcia. Doceniłam jednak pomysł autora i to, że przez książkę "przepłynęłam".

    Fajnie, że poruszyłaś motyw winy - faktycznie trudno tu o jednoznaczną ocenę. Nie wiem czy sięgnę po drugi tom, ale jak tak teraz o tym myślę to mogłabym się w wolnej chwili na niego skusić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już zamówiłam drugi tom i na pewno niebawem po niego sięgnę. Jestem ciekawa, czy dojdą w końcu do porozumienia czy nie.

      Usuń
  27. Hmm... Opis całkiem ciekawy. Gatunek mój, bo fantastykę uwielbiam, ale na razie w kolejce czeka cz. Percy'ego Jacksona i piąta Harry'ego Pottera <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam sb we wakacje odświeżyć Pottera, ale za dużo książek do recenzji przyszło :(

      Usuń
  28. nie przebrnęłaś przez igrzyska? no weź, serio? Nie może być :( ja trylogię czytałam dwukrotnie i uwielbiam ją bardzo bardzo wręcz kocham!!!
    O więznia labiryntu nie będę się kłócić bo sama tylko ekranizację obejrzałam (ze względu na Dylana O'briena) a papierową wersję zaczęłam... ale na 20 stronach (albo 30?) się skończyło ;p
    PS bardzo ładne zdjęcie!! :D
    PS 2 czytasz już bang?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogólnie nienawidzę narracji w czasie teraźniejszym, a Igrzyska taka mają i mnie strasznie to irytowało i nie wiem nawet czy do połowy dobrnęła. Film też mnie strasznie nudził i obejrzałam chyba tylko jedynkę.

      Ja więżnia obejrzałam 1 cześć i była super, ale nie miałam czasu na książkę, więc sobie ją odpuściłam i chciałam obejrzeć 2 część, ale nie wyszło xd strasznie nudne xd

      Dziękuję :D
      Jeszcze nie :( Na razie mam straszną kolejkę książek do recenzji :(

      Usuń
    2. Ja druga część więźnia chyba przespałam bo nic z niego nie pamiętam No, oprócz tego że jakieś nudne się zrobiło :p

      Usuń
    3. Ja go wyłączyłam w pewnym momencie, bo też przysypiałam :(

      Usuń
  29. Koniecznie będę musiała ją przeczytać :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Ogólnie fantastyka jest to gatunek, po który raczej nie sięgam. Jednak w tej historii coś mnie w niej zaintrygowało. Nie wiem czy jest to miejsce akcji, czyli Irlandia, w której aktualnie mieszkam czy jest to historia sama w sobie. Poza tym, z Twojego opisu wnioskuję, że postawa głównej bohaterki bardzo by mi zaimponowała! Pomyślę nad nią. :) Chciałabym dać jej szansę! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto :D A może dzięki niej zakochasz się w fantastyce? :D

      Usuń
  31. Pomysł na fabułę miał autor bardzo ciekawy i do tej pory niespotykany w literaturze młodzieżowej (chyba, nie jestem znawczynią gatunku) i, jak wynika z Twojej recenzji, nieźle sobie z nim poradził. Co prawda nie jestem pewna, czy mam ochotę sięgnąć po "The Call", bo na młodzieżówkę muszę mieć nastrój, ale tytuł sobie zanotuję, może a nuż nadarzy się okazja do przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja siedzę od lat w fantastyce i może i jakieś poszczególne elementy powtarzały się, ale całość na pewno należała do dość oryginalnych.

      Usuń
  32. Ciekawi mnie ta książka od premiery, ale dotąd nie miałam czasu jej poczytać. Może w wakacje nadrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jestem bardzo ciekawa fabuły tej książki i kreacji bohaterów. Chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Odpowiedzi
    1. Wiec zachęcam, by po nią sięgnąć jak najszybciej :)

      Usuń
  35. Ta książka ciekawi mnie od dnia premiery! Tym bardziej chce za nią chwycić gdyż jest już wydany 2 tom :) Myślę,że dam jej szansę!
    Buziaki :**
    Wika z Książki według Wiktorii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miałam na nią ochotę od dnia premiery, ale jakoś nie miałam dla niej czasu :D

      Usuń
  36. Ja tam uwielbiam fantastykę :) ale o tej książce przyznam, że nie słyszałam. Treść trochę kojarzy mi się z Igrzyskami Śmierci a nawet fabuła nawet ciekawsza ale nie ocenię calkowicie póki sama nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam "Igrzysk", ale to coś w tym klimacie :) Mam nadzieję, że Ci się spodoba!

      Usuń
  37. Czytałam. Bardzo ciekawa fabuła oraz przekaz dla młodzieży (chociażby tolerancja niepełnosprawnych). Nie wiem czemu, ale jakoś nie ciągnie mnie do 2 części :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetny pomysł na fabule, ale narracja koszmarna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na początku narracja przeszkadzała, potem się przyzwyczaiłam :D

      Usuń
  39. Twoja recenzja sprawia, że nęci mnie do zmiany czytanej lektury na "The call", ale tak samo jak Ty obiecałam sobie małą przerwę od fantastyki. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi przerwa chyba minęła, bo przeczytałam 3 niefantasyczne książki i wróciłam do fantasy :D

      Usuń
  40. Zachęciłaś mnie do przeczytania, lubię młodzieżówki z przesłaniem, tylko patrząc na mój ciągle rosnący stosik chyba zrobię to w przyszłym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój stosik to już nie stosik tylko cała półka plus dwa stosy 😂😂😂

      Usuń
  41. Mam tą ksiażke u siebie na półce. Mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać jeszcze w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  42. Podobają mi się okładki obu tomów i to chyba na tyle :) Niestety zupełnie nie czuję się w takim gatunku i pewnie nigdy nie sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  43. Na tę pozycję chrapkę mam od dawna. Tylko trochę z czasem krucho. Książka interesuje mnie od dnia premiery, jednak do chwili obecnej nie miałam przyjemności po nią sięgnąć, mam nadzieję, że uda mi się to do końca tego roku zmienić! Cieszę się, że tobie książka się podobała :)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Wika z Książki według Wiktorii

    OdpowiedzUsuń