Strony

wtorek, 30 maja 2023

[677][PRZEDPREMIEROWO] "Zabójcza terapia" - Hanna Greń

 


Nazwisko Hanny Greń było mi znane od dawna, jednak nigdy nie miałam okazji sięgnąć po powieść tej autorki. Niedawno nadarzyła się jednak takowa, dzięki czemu w moje ręce trafiła „Zabójcza terapia”, czyli najnowsza powieść pisarki. Byłam bardzo podekscytowana, ponieważ słyszałam bardzo dużo dobrego na temat twórczości autorki. Miałam więc duże wymagania. Czy zostały spełnione?

Dioniza Remańska cudem uniknęła śmierci. Jednak nim w pełni odzyska siły, będzie musiała przejść intensywną rehabilitację. Trafia do szpitala, gdzie ma odzyskać sprawność i odpoczywać. Jednak nawet w takim miejscu kobieta nie potrafi trzymać się z daleka od niebezpieczeństwa. Podczas jednego z zabiegów umiera pacjentka i wszystko wskazuje na to, że została zamordowana. Wkrótce giną kolejne ofiary, a Dioniza zostaje policyjnym obserwatorem, nieoficjalnie włączonym w śledztwo.

Niesamowicie podobała mi się postać głównej bohaterki. Niemal od razu zdobyła moją sympatię dzięki swojej charyzmie. Ponadto nie wtykała nosa w nieswoje sprawy (chyba że wymagało tego śledztwo), a sama również nie dzieliła się swoimi sekretami z obcymi. Z reguły była cierpliwą i życzliwą osobą, ale w obliczu ludzkiej głupoty i natarczywości, potrafiła pokazać pazury. Również pozostałe postaci bardzo mi się podobały. Szczególnie Zapata zwrócił moją uwagę, gdyż była to postać niejednoznaczna i charakterna. Na pierwszy rzut oka wydawał się zupełnie niezaangażowany w śledztwo, jednak tak naprawdę za wszelką cenę chciał odnaleźć sprawcę brutalnych morderstw.

Historia wciągnęła mnie niemal od razu. Oprócz głównej, osadzonej w teraźniejszości akcji, dostaliśmy także wstawki z przeszłości tajemniczej bohaterki o imieniu Iga. Byłam strasznie ciekawa, jak autorka połączy ten wątek z główną osią fabularną i muszę przyznać, że zrobiła to bardzo umiejętnie. Powoli wszystko zaczęło się łączyć, jednak do samego końca pewne sprawy pozostały owiane tajemnicą i dopiero na kilku ostatnich stronach zostały wyjaśnione, co niesamowicie mi się podobało.

Muszę się pochwalić, że udało mi się wytypować sprawców zgonów, jednak zajęło mi to trochę czasu. Nie do końca potrafiłam jednak wyjaśnić pewne kwestie, dzięki czemu moje zainteresowanie cały czas było na tym samy poziomie. Na koniec nawet dałam się zaskoczyć zakończeniu pewnych wątków, co również jest ogromnym plusem powieści.

Książkę można czytać niezależnie, tak jak ja to zrobiłam, gdyż samo śledztwo jest osobną sprawą i nie jest połączone z innymi. Jednak są pewne wątki, które są kontynuowane w tej części, więc można sobie zaspoilerować niektóre rzeczy. Na pewno też nie zżyjemy się tak bardzo z bohaterami, jeśli nie zaczniemy czytać serii chronologicznie. Sama mam w planach nadrobić pozostałe tomy, do czego Was również zachęcam.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona Kryminału.

Sara

 


2 komentarze:

  1. Przeczytam na pewno, ale od początku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki Hanny Greń. Tej jeszcze nie miałam okazji czytać.

    OdpowiedzUsuń