Strony

czwartek, 6 maja 2021

[456] "Opowieść podręcznej" - Margaret Atwood

 


„Opowieść podręcznej” strasznie mnie intrygowała, odkąd tylko o niej usłyszałam. Nigdy jednak nie miałam czasu sięgnąć po tę powieść. Na szczęście stosunkowo niedawno nakładem Wydawnictwa Jaguar ukazało się graficzne wydanie tej książki. Od razu zgłosiłam się więc do recenzji i przeczytałam ją jeszcze tego samego dnia, w którym mi ją doręczono. Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o niej kilka słów.

W Republice Gilead Podręczne mają wartość tylko, gdy są płodne. Dlatego Freda co miesiąc musi kłaść się na kolanach Żony Komendanta i modlić się, by mężczyźnie tym razem udało się ją zapłodnić. W kraju, gdzie wskaźnik urodzeń maleje każdego roku, zdrowe dziecko to prawdziwy cud. Fredzie nie jest łatwo dostosować się do panującego obecnie ładu. Pamięta jeszcze czasy, kiedy była wolna, niezależna i mogła robić, co chciała. Teraz nie ma nic. Nawet imienia, bo Freda to określenie przynależności do Komendanta o imieniu Fred. Jest własnością mężczyzny i nie ma żadnych praw w kraju, który ponoć szanuje kobiety i ich rolę w społeczeństwie.

„Opowieść podręcznej” to książka, która pokazuje, jak łatwo jest zmanipulować społeczeństwo. Wystarczy, że w obliczu zagrożenia zgodzi się ono na niewielkie kompromisy, które proponuje władza. Najpierw częściowe ograniczenie swobód, z powodu wiszącego nad krajem kataklizmu. Później "chwilowe” zniesienie konstytucji, bo przecież bezpieczeństwo jest najważniejsze. Małe kroczki, prowadzące do wielkiej katastrofy. Brzmi znajomo?

Książka Margaret Atwood po raz pierwszy została wydana w 1985 roku, jednak do dziś nie straciła na aktualności. Wielokrotnie była wyciągana przy okazji przeróżnych manifestacji na rzecz praw kobiet. Także ostatnimi czasy, podczas Strajku Kobiet, na wielu transparentach widniało hasło „Polska to nie Gilead”. W tej chwili naszej ojczyźnie wiele brakuje, by czarny scenariusz się spełnił, jednak jesteśmy na dobrej drodze, by uczynić tę powieść proroczą. Właśnie to w książce Atwood jest tak przerażające – kiedyś może stać się prawdą. Wszystko zaczyna się zmieniać powoli, stopniowo ograniczane są prawa, by w konsekwencji zniewolić cały naród, nie tylko kobiety. Obecnie obserwujemy, jak niepozorny wirus i nieudolne decyzje władz zmieniają nasz świat. Kto wie, czy w przyszłości moment, w którym obecnie się znajdujemy, nie będzie krytyczny.

Manipulacja. Książka uświadamia nam, że to właśnie ona jest największą bronią władzy. vc  Propaganda. Jawna i bezwzględna. Kłamstwo – powtarzane wiele razy staje się prawdą. Tak łatwo wmówić złamanej kobiecie, że to jej wina, że została zgwałcona. Tak prosto oskarżyć kogoś o morderstwo. Powieść uświadamia nam, jak ważna jest walka o prawa człowieka i prawdę. Pokazuje do czego prowadzi fanatyzm religijny i jakie skutki może mieć dla całego społeczeństwa.

Ilustracje Renee Nault uwydatniają okrucieństwo i bezwzględność świata wykreowanego przez Atwood. Są doskonałym dodatkiem do tej historii i jeszcze dobitniej uświadamiają, jak złym tworem jest Republika Gilead. Co innego jest czytać o okrucieństwie, a co innego w pewnym sensie je zobaczyć. Autorka nie boi się uwieczniać najgorszych scen, co ogromnie mi się spodobało, bo dzięki nim oddała klimat i charakter książki.

„Opowieść podręcznej” to ponadczasowa książka, która pokazuje nam, jak szybko nasz świat może zmienić się nie do poznania. Ukazuje nam, jak ważne jest to, by społeczeństwo nie pozwoliło zmanipulować się władzy i nie uległo jej żądaniom. Ostrzega przed religijnym fanatyzmem. To przerażająca historia, która niestety kiedyś może okazać się prorocza. Po przeczytaniu wydania graficznego jestem pewna, że sięgnę kiedyś po oryginalną powieść. Wam jednak polecam zapoznać się z tą pozycją, jeśli tak jak ja nie macie czasu na całą historię lub też chcecie sobie ją odświeżyć.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar.


Sara

3 komentarze:

  1. Tym razem podziękuję. Nie mój "target" ;-) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto przeczytać tę książkę, bez dwóch zdań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem lekko zaciekawiona takim komiksem.

    OdpowiedzUsuń