Agnieszka Lingas-Łoniewska zawsze mnie zaskakuje i uwielbiam jej twórczość, która jest bardzo różnorodna. Gdybym miała określić jej styl jednym słowem to wybrałabym – romans. Jej książki jednak wzbudzają różne, często skrajne, uczucia. ,,Skazanych na ból” zapamiętałam jako wyciskacz łez, seria ,,Zakręty losu” to dla mnie taka nowoczesna saga rodzinna, a znów ,,Bezlitosna siła” to w mojej ocenie cykl swego rodzaju erotyków. Wydaje mi się, że każdy znajdzie coś dla siebie wśród książek tej autorki i to jest naprawdę świetne.
Eliza musi pogodzić się z tym, że wszyscy jej współlokatorzy rozeszli się w swoje strony, ale to nie znaczy, że ich kontakty się urwały. Ta samotność jej nie przeszkadza, do czasu. Ktoś włamuje się do jej mieszkania, a z pomocą przychodzi jej komisarz Jacek, którego już miała okazję poznać. Między nimi panuje napięta atmosfera, ale Eliza zgadza się, aby mężczyzna u niej zamieszkał, ponieważ to pozwoli czuć się jej bezpiecznie, w końcu jest on jej Bondem. Czy uda im się wyjść poza relację koleżeńską?
Elizę i Jacka miałam okazję już poznać przy okazji czytania ,,Kolacji z Tiffanym”, ale oni raczej stanowili postacie drugoplanowe. Teraz jednak poznałam ich znacznie lepiej i szczerze mogę powiedzieć, że autorka potrafi fenomenalnie kreować swoich bohaterów. Zawsze są złożeni, mają jakąś realnie wyglądającą przeszłość i wpasowują się do fabuły, a wręcz stanowią z nią jedną całość. Eliza i Jacek z pozoru są dwoma różnymi charakterami, ale podoba mi się to, jak autorka buduje między nim pewne napięcie i sprawia, że zaczynają się dopełniać.