Strony

poniedziałek, 20 lipca 2020

[253] "Zabójczy wirus" - Alex Kava




Alex Kava to popularna pisarka specjalizująca się w thrillerach psychologicznych. Jej książki wielokrotnie rzucały mi się w oczy i miałam wielką ochotę po nie sięgnąć, jednak aż do teraz nie miałam ku temu okazji. Zmieniło się to, kiedy Wydawnictwo HarperCollins postanowiło wznowić jedną z jej książek zatytułowaną „Zabójczy wirus”.


Do Akademii FBI w Quantico trafia pudło z pączkami. Po zjedzeniu słodyczy funkcjonariusze znajdują na jego dnie kopertę, w której ktoś ukrył list złożony w taki sposób, w jaki kiedyś farmaceuci pakowali leki. Tajemniczy nadawca informuje ich o ataku, który niedługo ma nastąpić i podaje lokalizację. FBI jedzie na miejsce, jednak to, co tam zastają w ogóle nie jest tym, czego się spodziewali. We wskazanym domu znajdują małą dziewczynkę, która prowadzi ich do swojej ciężko chorej matki. Kobieta jest w stanie agonalnym, a jej stan nie przypomina efektów zwykłej choroby. Bronią mordercy jest bowiem śmiertelny wirus, a nie pistolet czy bomba. Agentka O’Dell oraz jej szef trafiają na kwarantannę do Instytutu wraz z matką i córką. Tam Maggie stara się pomóc ująć przestępcę i dochodzi do bardzo interesujących wniosków. Okazuje się, że zamachowiec nie wybiera swoich ofiar przypadkowo. Co więcej, możliwe że ataki mają być formą zemsty. Tylko kto na kim i za co się mści? Zakażeń przybywa, a każde z nich może prowadzić do wybuchu epidemii.

Uwielbiam thrillery, które odnoszą się w jakiś sposób do tematów medycznych, laboratoryjnych czy poruszających problem broni biologicznej. Sama jestem studentką genetyki i biologii eksperymentalnej, więc wszystko to jest bliskie temu, czym się zajmuję teraz i być może będę się zajmować w przyszłości. Jednak nie zawsze lektura mnie satysfakcjonuje, ponieważ poruszając takie tematy w książce, trzeba się na nich znać. Bardzo często w powieściach tego typu znajduję absurdy, które nie mają sensu z biologicznego punktu widzenia. Tutaj jednak pisarka bardzo się postarała. Kava pomieszała bowiem fakty naukowe z fikcją literacką i to w taki sposób, że ciężko bez specjalistycznej wiedzy zorientować się, gdzie znajduje się granica między nimi. Ponadto inspiracją autorki były prawdziwe zbrodnie i przestępstwa, co dodatkowo dodaje powieści wyrazu i autentyczności. Co więcej pisarka doskonale zna policyjne procedury oraz posiada dość rzetelną wiedzę psychologiczną, co także wpływa na wiarygodność jej książki.

Akcja powieści toczy się na różnych przestrzeniach i tyczy się wielu osób. Przede wszystkim poznajemy historię agentki O’Dell oraz jej partnera Tully’ego. Mamy nieco wglądu w ich życie prywatne, co stanowi miły dodatek, ale nie determinuje fabuły. Poznajemy też ich obawy zarówno te całkowicie zwyczajne, związane na przykład z przedstawieniem nowej partnerce swojej córki jak i te dotyczące śmiercionośnego wirusa i śledztwa. Jednak autorka nie ogranicza się do tych postaci i pozwala nam poznać wiele innych, w tym wszystkie ofiary zamachowca. Dzięki temu gra na naszych emocjach. Ciężko bowiem ich nie odczuwać, gdy czytamy o przemiłej pani, która cieszy się ze ślubu syna, czy mężczyźnie, który z całych sił stara się spełnić swoje marzenie o restauracji prowadzonej z kuzynem i dowiadujemy się, że każda z tych osób może za chwilę umrzeć i nawet o tym nie wie. Czujemy przerażenie, uzmysławiając sobie, że wystarczy jeden niezdiagnozowany pacjent, by zarazić cały szpital wraz z pacjentami i personelem.

Książka niesie ze sobą także kilka ważnych przesłań. Przede wszystkim uświadamia człowiekowi, jak wiele zależy od ludzi, których nawet nie znamy. W wielu laboratoriach, szczególnie tych rządowych, przechowywane jest mnóstwo mikrozabójców, do których mają dostęp nieliczni. I właśnie od tej garstki osób może zależeć przyszłość ludzkości. Wystarczy jeden naukowiec, który nie będzie przestrzegał zasad bezpieczeństwa, by się zarazić, a następnie stać się nosicielem i wywołać epidemię. Wystarczy jeden szaleniec, który postanowi wypuścić w świat groźny patogen, by zdziesiątkować ludzkość. To z czym obecnie mierzy się świat jest niczym w porównaniu z tym, do czego mogłoby dojść, gdyby z laboratorium wydostały się innego rodzaju patogeny, chociażby wspomniana w książce ebola zair. Po drugie takim osobom jak ja, czyli wiążącym swoją przyszłość z laboratorium, daje podwójnie do myślenia. Mówi o tym, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa i do jakiego nieszczęścia może doprowadzić lenistwo czy niedbalstwo. Ponadto dzięki tej książce uświadomiłam sobie, czym jest prawdziwa władza. To nie stołek posła, senatora czy prezydenta. To nawet nie miliony na koncie. Władza to posiadanie dostępu do laboratorium z wszelkimi znanymi światu patogenami najwyższego ryzyka. Bo wystarczy jeden błąd czy świadome działanie, by skutki naszych czynów poniosła cała ludzkość. Od jednego człowieka może zależeć śmierć milionów.

„Zabójczy wirus” to dobrze napisany thriller z mocnym przesłaniem. Szczególnie w obecnych czasach lektura daje dam porządnie do myślenia. Gdyby czytała tę powieść pół roku wcześniej, zapewne nie odczuwałabym tak bardzo grozy wydarzeń w niej opisanych. Teraz jednak na własne oczy widzę, że fikcja literacka bardzo szybko może zmienić się w rzeczywistość i to mnie przeraża.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.
Sara

28 komentarzy:

  1. Widzę wysyp książek o wirusach :) Ta wydaje się interesująca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, teraz wydawnictwa wznawiają tematycznie podobne tytuły, ale o ile reszta jakoś mnie do siebie nie przekonała, to ten tytuł mnie zainteresował ;)

      Usuń
  2. To lektura zdecydowanie na czasie. Wirusy ostatnio królują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dzięki obecnej sytuacji łatwiej wczuć się w klimat książki :)

      Usuń
  3. Biorąc pod uwagę czasy, w których obecnie żyjemy, wolałabym nie czytać takiej książki w tym momencie. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te czasy uświadamiają człowiekowi powagę tej książki. Ale rozumiem, po co się niepotrzebnie dobijać :D

      Usuń
  4. Kurcze, nie czytałam nic tej autorki, chociaż nazwisko ciągle mi gdzieś miga. Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tak samo, dlatego w końcu się zdecydowałam na "Zabójczego wirusa" :D

      Usuń
  5. Jak na razie nie zamierzam sięgać po twórczość tej autorki, chociaż swego czasu się do niej przymierzałam, dlatego też nie wykluczam, że za jakiś czas mi się odmieni;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna powieść dla kochających thrillery. Ciekawa recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam kiedyś coś tej autorki, ale przyznam że nie zapadło mi w pamięć na tyle bym kojarzyła tytuł. Nie mówię jednak nie, bo fabuła faktycznie ciekawa!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabuła naprawdę warta uwagi. Ja na pewno jeszcze sięgnę po coś tej autorki ^^

      Usuń
  8. Zgrabna powieść z dreszczykiem, nie wystawia na mocne wrażenia, jednak intrygująco pobudza wyobraźnię. Lubię odprężać się w takich klimatach, zwłaszcza jak oscylują wokół medycznych spisków. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wciąż nie znam twórczości Kavy, choć na oku mam ją od dawna. :) Chciałabym kiedyś coś przeczytać, ale ciągle są inne książki, a Kava majaczy gdzieś w dalekiej podświadomości. ;) Myślę jednak, że na pierwsze spotkanie wybiorę inny tytuł. Chwilowo mam wszelkiej tematyki wirusowej po dziurki w nosie. Niezależnie w jakiej formie i kontekście. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak miałam. dużo osób zachwycało autorkę i byłam jej ciekawa,ale nigdy nie było mi z nia po drodze. Teraz zdecydowanie to zmienię :)

      Usuń
  10. Dużo słyszałam o tej autorce, ale nigdy nie miałam z nią po drodzę. Tytuł zapisałam, bo po recenzji mnie przekonałaś do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam. Cieszę się, że Cię przekonałam :)

      Usuń
  11. Uwielbiam Jej twórczość. Za mną dopiero "Łowca dusz", ale już wiem, że ta seria jest warta każdego czasu. Recenzja doskonała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) ja już planuję kolejną jej powieść :)

      Usuń
  12. Tytuł na czasie, nie dziwię się, że wydawca postanowił go wznowić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz dużo takich powieści jest wznawianych i myślę, że to dobry pomysł. Dopiero teraz sobie człowiek uświadamia powagę takich ksiazek

      Usuń
  13. Nie ma co, tytuł można uznać za adekwatny do tego, co dzieje się na świecie, na dodatek od ponad pół roku. A że jeszcze autorka zadbała o każdy drobny szczegół, gdzie odrobienie lekcji nie było jedynie pustymi słowami... Kusi. Naprawdę kusi.

    OdpowiedzUsuń