Strony

środa, 22 lipca 2020

[254] ‘’Pies” – Jakub Gończyk



Literaturę faktu uwielbiam i sięgam po naprawdę przeróżną tematykę, bo mam wrażenie, że dzięki takim książkom w pewien sposób lepiej poznaję świat, co jest dla mnie bardzo ważne. Jestem osobą, która uważa, że policja to potrzeba instytucja i w żadnym wypadku nie chciałabym jej zamknięcia, bo zdaję sobie sprawę z konsekwencji takiej decyzji. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że wszystkie działania tej formacji są odpowiednie, ale w końcu każda instytucja ma swoje dobre i słabe strony, ważniejsze dla mnie jest to, aby wyłapywać wszystkie błędy i starać się je naprawiać, a nie powielać.

Nie miałam co do tej książki jakiś szczególnych oczekiwań, ale liczyłam na lekturę, która będzie w pewnym sensie wyjaśniała, jak wygląda praca policjanta w prewencji. Autor doskonale wcielił się w rolę przewodnika i opisał czytelnikom wszystko, co istotne i rozwiał pewne wątpliwości, a także odniósł się do niektórych kontrowersji. Mi się taka forma spodobała, bo naprawdę nie miałam ochoty czytać poradnika o tym, jak służba jest ciężka, co trzeba zrobić, aby zostać policjantem i tak dalej. Być może są osoby, które chętnie by coś takiego przeczytały, ale wydaje mi się, że jeśli nie istnieje książka o takiej tematyce, to z pewnością Internet pęka w szwach od takich informacji.

W książce tej podobają mi się krótkie rozdziały, które są tematyczne, więc każdy dotyczy jakiegoś oddzielnego wątku lub innej sytuacji. Nie jest to pozycja, którą trzeba czytać od początku do końca w obawie, że czegoś się nie zrozumie, ponieważ nie zawiera ona żadnej fabuły, rozdziały między sobą nie są raczej w żaden sposób powiązane. Całość opiera się na zasadzie kilkunastu różnych opowieści, ciekawostek, przemyśleń tematycznych i streszczeń najciekawszych interwencji w karierze autora oraz jego znajomych. Mi taka forma jak najbardziej odpowiada.

Kwestią, o której warto wspomnieć to sam styl pisania oraz język, jakim operuje autor. Z pewnością znajdą się osoby kompletnie przeciwne tej książce właśnie przez to, jak została napisana. Jakub Gończyk operuje naprawdę potocznym stylem, w treść wplata wiele przekleństw, słów typowo ,,z ulicy” czy z żargonu policyjnego. Jednocześnie to wszystko jest tak skonstruowane, że książkę tę czyta się naprawdę szybko i dość przyjemnie. Sama nie jestem fanką takiego języka, ale do tej tematyki i formy relacji pasuje on wręcz idealnie. Dlatego w tym miejscu szczerze mogę powiedzieć, że mi nie przeszkadzały wszechobecne przekleństwa i potoczny styl, bo bardzo szybko się do tego przyzwyczaiłam.

Książka ta z pewnością obrazuje czytelnikom kilka kwestii. Zacznę od tego, że autor pokazuje ciemne i jasne strony służby, trochę żali się na niskie zarobki, system i masę papierów, które codziennie trzeba wypełniać. Oczywiście wspomina też o brakach w wyposażeniu, dziwnym systemie nadgodzin i tak dalej. W pewnym momencie pomyślałam, że skoro widzi w tej pracy tyle wad, to może powinien zmienić profesję? Oczywiście później dostrzegłam, że jednak bycie policjantem jest w pewnym sensie jego powołaniem, a w tej książce nie tyle żali się na swój straszny los, a po prostu wyjaśnia zwykłym ludziom, jak to wszystko wygląda w oczach funkcjonariusza. Dzięki temu staniemy się może bardziej tolerancyjni wobec stróżów prawa, którzy działają według określonych odgórnie reguł i na wiele spraw nie mają żadnego wpływu.

Oprócz opisu aspektów technicznych związanych ze służbą, pojawiają się również opisy interwencji, w które zaangażowany był autor. Z tego co wiem, to wszystkie są one prawdziwe, ale wiadomo, że zostały zmienione imiona i najbardziej charakterystyczne szczegóły, aby zachować anonimowość i utrudnić identyfikację. Z tych opowieści można wywnioskować, że autor w pewnym sensie nabrał już odporności i dystansu, co wcale mnie nie dziwi, ponieważ taka praca wymaga wypracowania w sobie mechanizmów obronnych. Streścił on wydarzenia z naprawdę przeróżnych kategorii – pisze o samobójcach, gwałcicielach czy patologii. Wspomina o pierwszych interwencjach w karierze, ale też o tych późniejszych, więc jest to przegląd po sytuacjach, które najbardziej zapadły mu w pamięci. To wszystko jeszcze lepiej pokazuje, jak trudna jest praca policjanta i nie mam tu na myśli tylko obcowania z często agresywnymi obywatelami.

,,Pies”, to książka napisana z wielkim dystansem, ale jednocześnie dość ciekawie pokazuje przeróżne aspekty pracy policjanta prewencji. Nie jest to pozycja długa i obszerna, jednak znaleźć można w niej naprawdę wiele informacji dotyczących specyfikacji pracy, jaką wykonuje autor. Mi naprawdę podobała się ta książka i całokształt oceniam bardzo wysoko, bo po wielu przemyśleniach dostrzegłam mądrość zawartą w tych tekstach, które napisane są dość wulgarnie i potocznie, ale dzięki temu emanują odpowiednią mocą i przekazem.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat


Patrycja


16 komentarzy:

  1. To z pewnością przybliża pracę policjantów, o której tak naprawdę niewiele wiemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie jest, a dodatkowo autor robi to w ciekawym stylu ;)

      Usuń
  2. Też uwielbiam literaturę faktu i staram się po nią sięgać częściej niż zwykle. Nad "Psem" się zastanawiam, bo czytałam przeróżne opinie, choć troszkę mnie ciekawi, jak naprawdę wygląda praca policjanta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, też trafiłam na wiele recenzji tej książki i były bardzo skrajne. Wniosek jest taki, że to po prostu pozycja, którą się kocha albo nienawidzi ;)

      Usuń
  3. Widzę pewną odmianę na blogu - była fantastyka - jest literatura faktu. Tytuł zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pewnie dlatego, że od niedawna na blogu publikują dwie osoby ;) Sara nadal pisze o fantastyce, za której ja nie lubię, natomiast mi pozostała reszta gatunków :D

      Usuń
  4. Policja to bez dwóch zdań potrzeba instytucja. Choć mam czasem wrażenie, że pewne reformy jej by się przydały, bo często funkcjonuje nieudolnie. Ale z drugiej strony to chyba bardziej wina nieudolności naszego systemu prawnego, a nie policji jako takiej...

    Kiedyś przeżywałam intensywną fascynację kryminalistyką i zawodem policjanta. Sama nawet myślałam o takiej karierze dla siebie. To były tylko nastoletnie mrzonki i szybko z tego wyrosłam, ale pewien sentyment pozostał i przejawia się między innymi w zainteresowaniem książkami o podobnej tematyce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając tę książkę na pewno dowiesz się, co straciłaś porzucając nastoletnie marzenia! 😊

      Usuń
  5. To coś dla mojej drugiej połówki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi ciekawie. Chętnie przeczytałabym taką książkę. Byłaby odskocznią od czytanych powieści obyczajowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, czasem jakaś odmiana jest potrzebna ;)

      Usuń
  7. Nie ciągnie mnie do tej książki

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Twojej recenzji wnioskuję, że ta książka mogłaby mi przypaść do gusty. Fajnie by było dowiedzieć się o pracy policji od podszewki! Trochę mnie zainteresowałaś ;)

    Zapraszam: http://czytanko.pl

    OdpowiedzUsuń