Strony

czwartek, 2 lipca 2020

[238] ‘’Tysiąc nocy bez ciebie” – Federico Moccia




Otwarcie przyznam, że nigdy nie miałam okazji czytać żadnej książki tego autora, ale oczywiście doskonale znam film ,,Trzy metry nad niebem” oraz jego kontynuację. Postanowiłam, że w końcu trzeba zapoznać się z jego twórczością, ponieważ jest ona naprawdę polecana. Może i nie jestem fanką literatury kobiecej oraz obyczajowej, ale chętnie daje szansę takim pozycjom, ponieważ udało mi się już przeczytać kilka perełek. Muszę również przyznać, że trochę zdziwiłam się, gdy uświadomiłam sobie, że film mocno kojarzący mi się z młodzieńczymi latami, został stworzony na podstawie książki napisanej przez mężczyznę! Myślę, że nie tylko ja byłam zdumiona tym faktem, bo moje koleżanki również były tym zaskoczone.


Sofia jest utalentowaną pianistką, ale od pewnego czasu kompletnie nie czuje już chęci, aby grać, podróżować po świecie i przekazywać ludziom emocje za pomocą muzyki. Wszyscy myślą, że przeprowadziła się do Rosji, bo dostała tam dobrą pracę, ale kobieta po prostu uciekła od życia, które prowadziła ze swoim mężem Andreą, uciekła również od tajemniczego mężczyzny. Po jakimś czasie postanawia wrócić do Włoch, ratować swoje małżeństwo i ponownie rozbudzić w sobie miłość do gry na fortepianie. Nie przypuszcza jednak, że ponownie spotka Tancrediego, który kilka miesięcy wcześniej uwiódł ją i pozwolił się kochać, a ostatecznie sprawił, że Sofia miała złamane serce. Co postanowi kobieta? Jak potoczą się jej losy?

Trochę trudno mi odnieść się do tego jak książka ta wypada na tle innych obyczajówek, bo jednak czytam ich zdecydowanie najmniej i mam małe porównanie. Mimo wszystko, już na wstępie mogę podkreślić, że jest to powieść wyjątkowa i na pewno na długo zostanie w moim sercu, lepszej z tego gatunku nie czytałam! Myślę, że pobić może ją jedynie ,,Trzy metry nad niebem”, o ile kiedyś w końcu znajdę czas, aby poznać ten tytuł w innej wersji niż filmowa.

Książka ta jest naprawdę specyficzna i tajemnicza. Z pozoru może się wydawać, że opisuje ona tylko życie kobiety, która po czasie ,,w zawieszeniu”, postanawia w końcu wziąć się w garść i stawić czoło problemom. Jednak obok tego jest druga warstwa, drugie dno oraz tajemniczy mężczyzna, który początkowo sprawa wrażenie chorego psychicznie.


Podoba mi się narracja, którą zastosował autor. Jest ona w trzeciej osobie, większość rozdziałów poświęcona jest Sofii, ale kilkanaście rozdziałów opowiada o Tancredim i jego dziwnych działaniach, które dopiero pod koniec zostają dokładnie wyjaśnione. Wtedy diametralnie zmieniłam zdanie o tym mężczyźnie i cieszę się, że jednak nie był on całkiem negatywną postacią!

Nie do końca wiem, co sprawia, że książka ta jest tak uzależniająca, bo w końcu fabuła jest dość zwyczajna, opowiada o normalnych ludziach, ich problemach i trudach życia codziennego. Autor potrafił jednak w tym wszystkim zawrzeć jakąś magię, która świetnie na mnie zadziałała. To chyba ta zwyczajność ma tak wielką moc, bo znacznie przyjemniej czyta się książkę, która opisuje realia codzienności w sposób adekwatny do stanu faktycznego. Dzięki temu z bohaterami można poczuć więź, przekonać się, że nasze problemy dotyczą również innych, skoro ktoś postanowił o nich napisać.

Gdybym miała opisać tę powieść jednym słowem, to byłoby mi strasznie trudno je znaleźć, ale chyba ostatecznie powiedziałabym, że jest ona delikatna. To po prostu historia o życiu, o pasji, o zagubieniu, o zdradzie, o poczuciu winy i o szczęściu, które czeka na każdego z nas. Jest to również książka świetnie napisana, ciekawie i osobiście przeczytałam ją w jeden dzień, bo ciężko było mi się oderwać, nawet w sytuacji, gdy musiałam poświęcić trochę czasu codziennym obowiązkom.

Powieść ta bez wątpienia jest smutna i melancholijna, ale do czasu. Wszystko w końcu się zmienia, czytelnik wraz z bohaterami odzyskuje dobry humor i naprawdę cieszę się, że autor nie złamał mojego serca jakimś dramatycznym zakończeniem. Wystarczy, że Sofia cierpiała przez większość tej powieści i naprawdę zasługiwała na happy end!

,,Tysiąc nocy bez ciebie”, to książka idealna dla fanów literatury obyczajowej. Sama sięgnęłam po nią, ponieważ w końcu chciałam zapoznać się z twórczością autora, ale teraz uważam, że po prostu los chciał, abym poznała tę konkretną historię. Zrobiła ona na mnie wielkie wrażenie i zachwyciła swoją zwyczajnością oraz klimatycznością.



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza

Patrycja

14 komentarzy:

  1. Czytałam o tej książce bardzo różne opinie, dlatego muszę wyrobić sobie własną. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Twórczość Autora wciąż przede mną. Ale o książce dużo czytałem - słyszałem. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam do przeczytania jej ;)

      Usuń
  3. Na mnie wrażenia niestety nie zrobiła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo mi się bardzo, ale to bardzo podobała;)

      Usuń
  4. Nie znam niestety tego tytułu, ale trochę o nim słyszałam i były to w sumie mieszane opinie :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam jeszcze innych opinii, ale postaram się z nimi zapoznać ;)

      Usuń
  5. Ja też nie znam jeszcze twórczości autora (w każdym razie tej literackiej). Kiedyś może po coś sięgnę, ale to w dalszej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń