Strony

środa, 25 marca 2020

[188] "Kroniki Jaaru. Koniec Ery" - Adam Faber




„Kroniki Jaaru” w końcu doczekały się swojego finału. Niedawno w księgarniach pojawił się szósty tom przygód Kate. Czy będę tęsknić za wykreowanym przez Adama Fabera światem magii? Czy miło będę wspominać jego bohaterów?

Pradawne zło odrodziło się, by po raz kolejny spróbować zgładzić Jaar. By ratować swój świat Strażnicy muszą udać się w podróż, by odnaleźć dwanaście darów Matki Duchów przekazanych niegdyś ferom i wiedźmom. Na bohaterów czeka wiele niebezpieczeństw. Będą musieli stoczyć mnóstwo walk, a ich przeciwnikami staną się czarownicy, których zwykła magia się nie ima. Jakby tego było mało, w domu Hallanderów niespodziewanie pojawia się błękitne maleństwo, którego natury nikt nie zna. Kim jest? Co czeka Kate i jej towarzyszy? Czy uda im się ocalić Jaar?

To już szósta część cyklu i jednocześnie jego zwieńczenie. Muszę przyznać, że każda kolejna powieść okazywała się lepsza od swojej poprzedniczki. Im dalej brnęliśmy w tę historie, tym więcej czekało nas przygód i niesamowitych postaci. Spodziewałam się więc, że „Koniec ery” od razu porwie mnie w wir zdarzeń. Tak się jednak nie stało i muszę z przykrością stwierdzić, że przez pierwsze sto stron przebrnęłam z trudem i w sumie nawet nie wiem, o czym były. Gdyby to był pierwszy tom, prawdopodobnie bym go porzuciła, jednak „Koniec ery” wieńczył historię, a ja chciałam poznać jej zakończenie. Dlatego czytałam dalej i gdy w końcu akcja zaczęła nabierać tempa z radością oddałam się lekturze, od której ciężko było mi się oderwać.

Styl i język autora całkowicie uległ zmianie w porównaniu z pierwszymi tomami. Widać, że autor z każdą kolejną książką staje się lepszym pisarzem, co niesamowicie mnie cieszy. Także historia nabiera rumieńców, coraz bardziej wciąga i w końcu prowadzi nas do emocjonującego finału. „Koniec ery” wywołuje u nas wiele emocji, zarówno tych dobrych jak i złych. Przeżywamy wszystkie uczucia wraz z bohaterami, kibicujemy im lub życzymy wszystkiego co najgorsze tym, których nie lubimy. Rzadko kiedy powieść wywołuje u mnie takie emocje, ale akurat ostatniemu tomowi „Kronik” się to udało.

Czy będę tęsknić za bohaterami? Oczywiście. Przez te wszystkie części zżyłam się z nimi. Początkowo nie lubiłam kilku z nich, szczególnie irytowała mnie Kate, ale wszyscy bardzo dojrzeli przez całą tę historię. Szczególnie w tej części dziewczyna zyskała w moich oczach i nawet poczułam do niej sympatię. Resztę postaci także pokochałam. Nie tylko dlatego, że są bardzo interesującymi osobami, ale przede wszystkim dlatego że są realni. Pisarzowi udało się stworzyć bohaterów z krwi i kości.

Czy żałuję, że to już ostatnia część przygód Kate? Z jednej strony tak, bo zawsze ciężko jest się rozstać z serią, którą się polubiło. Z drugiej jednak myślę, że dobrze, iż historia skończyła się właśnie teraz. Niektórzy autorzy nie potrafią się zatrzymać, przez co często wydłużają swoje opowieści i sprawiają, że czytelnik zaczyna mieć ich dość, bo stają się wymuszone i przydługie. Adam Faber zakończył swoją historię w momencie, kiedy dalej każdy ją uwielbia i dzięki temu zostanie w naszej pamięci na dłużej.

Mimo że „Kroniki Jaaru” przeznaczone są dla młodszych czytelników, świetnie bawiłam się przy ich lekturze. Może nie jest to dark fantasy którą tak lubię, ale stanowiło miłą odskocznie od tego gatunku i pozwoliło mi nieco odpocząć od krwawych, mrocznych historii. Cieszę się, że poznałam Kate i odwiedziłam Jaar. Będę go miło wspominać.

Za książkę dziękuję We need YA.
SARA

7 komentarzy:

  1. Czasami trzeba odpocząć od mroczniejszych klimatów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie zman tej serii, ale coraz częściej nachodzą mnie myśli, by po nią sięgnąć.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. To jedna z tych pozycji, za które pomimo przeznaczenia dla młodszych czytelników z chęcią bym sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł chętnie podsunę pod rozwagę moim dzieciom, mam nadzieję, że wciągną je takie przygody. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tę serię i z radością czytałam kolejne tomy. Trochę smutno, że to już koniec, ale faktycznie finał jest w odpowiednim czasie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mimo przepięknych okładek raczej po tę serię nie sięgnę, bo jak sama mówisz, jest ona skierowana do nieco młodszych czytelników, a ja za takimi książkami nie przepadam, ale fajnie, że tobie się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam ani jednej części - ale skoro polecasz także serię jako całość to może poczekam na odpowiedni czas i także przeczytam?

    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń