Książka opowiada o pewnej parze warszawiaków, która postanowiła spędzić przerwę wielkanocną na ziemiach Suwalszczyzny. Między młodymi ludźmi od dawna się nie układa, a spontaniczny wypad z dala od miasta ma pomóc naprawić ich związek. Różnią się praktycznie wszystkim: od charakteru po poglądy religijne. Jednak nie to w tej historii jest najważniejsze. Najistotniejsze jest bowiem to, co dzieje się po ich dotarciu na miejsce. Od samego początkowo napotykają niecodzienne problemy oraz stają się uczestnikami dziwnych i przerażających wydarzeń. W rezultacie w pewnym momencie nie mogą ufać już nikomu i niczemu, nawet swoim zmysłom.
Z reguły nie czytam książek po raz drugi. Na palach jednej ręki można policzyć te nieliczne, które pokochałam na tyle, by po nie sięgnąć raz jeszcze. ‘’Gałęziste’’ znalazło się na tej liście jako pierwsza pozycja polskiego autora, co jest jeszcze większym osiągnięciem. Muszę jednak przyznać, że w pełni sobie na to zasłużyło.
Pierwsze, co zwraca na siebie uwagę w książkach Artura Urbanowicza, to dbałość o szczegóły. Tutaj dosłownie wszystko ma znaczenie dla rozwoju akcji: wyrzucona puszka, cień na zdjęciu, szelest liści. Nie można tutaj niczego zignorować, bo najmniejsza i wydawać się by mogło najgłupsza rzecz może okazać się kluczową. Osobę nie miejącą do tej pory styczności z twórczością autora, taka drobiazgowość może lekko irytować, jednak kilkuletniego fana jedynie zachwyca i sprawia, że ten jeszcze bardziej zaczyna podziwiać autora.
Kolejną wyróżniającą się rzeczą w książkach autora jest tworzony przez niego klimat. Łączy on bowiem sielskość i spokój Suwalszczyzny z mrożącą krew w żyłach historią. To niesamowite zestawienie jest ogromnym plusem powieści, sprawiającym, że nabiera ona oryginalności. Ponadto samo tworzenie grozy akcji i miejsca jest dość niespotykane. Autor stawia bowiem na subtelność. Co jakiś czas prowokuje sytuacje dość dziwne, ale potencjalnie wytłumaczalne. Stopniowo nagromadza je, aż w końcu zarówno czytelnik jak i bohaterowie są zmuszeni przestać je ignorować i zacząć sobie z nimi radzić. Ponadto nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego i spektakularnego jak atak zombie. Wszystkie dziwne rzeczy opisane tutaj mają bardzo realny wydźwięk. Pisarz opisuje swoją historię w taki sposób, że bez trudu mógłby przekonać swoich czytelników, że nie jest to zmyślona opowieść. I właśnie ten fakt jest najbardziej przerażający ze wszystkich.
Jednak czym różni się pierwsze wydanie od drugiego? Przede wszystkim zauważyłam, że autor wziął sobie rady czytelników do serca i poprawił swoją powieść pod względem tego, co mu się zarzucało. Między innymi jego fani narzekali na zbyt wiele wulgaryzmów oraz zdań wtrąconych w nawiasie. Obecnie obu tych rzeczy jest dużo mniej, przez co powieść czyta się dużo przyjemniej. Ponadto sam warsztat pisarza uległ ogromnej poprawie. Powieść czyta się dużo płynniej i przyjemniej, co stanowi jej kolejny plus.
O wspaniałości „Gałęzistego” jeszcze dużo można by pisać, jednak większość z tych rzeczy znajdziecie już w poprzedniej recenzji tego tytułu zamieszczonej na moim blogu pod tym linkiem. Nie chciałabym się powtarzać w tych kwestiach, tak więc wszystkich zainteresowanych i nieprzekonanych bardzo gorąco zapraszam pod ten link.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorowi oraz Wydawnictwu Vesper.
Planuję zapoznać się z twórczością tego autora.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zwłaszcza, że dużo osób poleca jego książki.
UsuńJak każda książka tego autora, ta również jest genialna. 😊
OdpowiedzUsuńJa czytałam tę książkę w pierwszym wydaniu i byłam pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki autora, ale wydaje mi się, że podobałyby mi się te wszystkie ważne szczegóły, na które trzeba uważać.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale okładka przepiękna. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
https://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/
Czytałam już kilka recenzji tej książki i wszystkie pozytywne. A nawet bardziej niż pozytywne. Chyba i ja się skuszę!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)