Bitwa w labiryncie to już
czwarta część serii o Percym Jacksonie autorstwa Ricka Rordana. Niestety nie
mogłem od razu po przeczytaniu Klątwy
tytana wziąć się za kolejną książkę.
Jednak było warto poczekać, ponieważ, podobnie jak wcześniejsze tomy, ta
również podbiła moje serce.
Percy cieszył
się nadchodzącymi wakacjami oraz tym, że jeszcze nie wydalono go ze szkoły.
Oczywiście nie wszystko poszło tak, jak sobie wymarzył. Podczas drzwi
otwartych w Goode pojawiła się koleżanka herosa (Rachel) oraz trzy demoniczne
cheerleaderki, które spowodowały niemałe zamieszanie w szkole. Jak można się domyślić,
wszystko zostało zrzucone na syna Pana Mórz. Właśnie wtedy Percy postanowił
uciec wraz z Annabeth. Szybko przybyli do Obozu Herosów. Niemal od razu dotarły
do nich niepokojące wieści. Okazało się, że Luke planuje zaatakować młodych
herosów. Ponadto Percy poznał kolejną osobę – Kwintusa – nowego nauczyciela
szermierki, który jest... bardzo interesującą postacią, której tożsamości Wam
nie zdradzę.