Gdyby
kilka lat temu ktoś powiedział mi, że z własnej woli będę sięgać po dzieła
literatury klasycznej i co więcej, będą mi się one podobały – nie uwierzyłabym
mu. Teraz jednak uwielbiam ten gatunek literacki i z przyjemnością nadrabiam
lektury, od których wcześniej stroniłam. Jedną z nich byli „Nędznicy”, których
miałam przyjemność poznać dzięki uprzejmości Wydawnictwa MG.
Książka to przede wszystkim zbiór rozważań natury moralnej i społecznej. Sama akcja również jest istotna, ale i tak najważniejsze w moim odczuciu wydaje się tło historyczne, społeczne, polityczne i ekonomiczne. Dzięki temu dowiadujemy się, jak żyli ludzie we Francji w XIX wieku. I to ludzie zwykli, którzy czasami nie mieli pieniędzy na bochenek chleba. Dowiadujemy się też jak takie osoby postrzegały różne historyczne wydarzenia, które oni przeżyli naprawdę, a my jedynie się o nich uczymy na lekcjach historii. To daje zupełnie inne spojrzenie na przeszłość.
Oczywiście
sama akcja również jest ważna i wyraźna w powieści. Autor zaserwował swoim
czytelnikom dynamiczną i bardzo ciekawie napisaną opowieść na pograniczu
kryminału. Fabuła została zaplanowana w najmniejszych szczegółach. Zawiera
wiele wątków, które idealnie się ze sobą splatają, dzięki czemu otrzymujemy
ponadczasowe dzieło, które niewątpliwie jest warte uwagi.
Niesamowicie
podobała mi się również kreacja różnych bohaterów. Autor obnażył przy tej
okazji prawdę o ludzkiej naturze, przez co nie wszystkie postaci polubimy, ale
każda skłoni nas do refleksji na temat naszego własnego postępowania. Wiele
będziemy mogli postawić sobie za wzór do naśladowania, ale będą też tacy,
których zachowanie powinno stanowić dla nas przestrogę.
Pierwszy
tom „Nędzników” to wspaniała lektura, która jest dość obszerna, ale
zdecydowanie warta uwagi. Jeśli lubicie klasykę, to serdecznie polecam Wam tę
powieść. Z kolei jeśli jeszcze nie zaczęliście swojej przygody z tym gatunkiem,
ale chcielibyście – myślę, że będzie idealna na początek.
Za
książkę dziękuję Wydawnictwu MG.
Sara
Tu myślę, że mogłoby być dla mnie trochę ciężko. Ale mam nadzieję, że kiedyś nadrobię z przyjemnością.
OdpowiedzUsuń