Strony

wtorek, 18 maja 2021

[472] ‘’Zbaw nas ode złego” – Ewa Pirce

 


Autorkę znam odkąd zadebiutowała książką ,,Córka pedofila” i czytałam prawie wszystkie jej powieści. Każda była wyjątkowa i jednocześnie wszystkie mocno różniły się od siebie, chociaż były romansem. Cenie taką plastyczność i dzięki temu jeszcze mocniej wyczekuje na kolejne powieści Ewy Pirce (i jeszcze kilku innych autorek polskich oraz zagranicznych). Widząc pierwszy raz okładkę ,,Zbaw nas ode złego” pomyślałam, że będzie to kolejny romans, ale tym razem o takim swego rodzaju zakazanym uczuciu między osobą duchowną a kobietą ,,świecką”. Na szczęście myliłam się!

Gabriel jest przekonany, że Bóg upoważnił go do dokonywania okropnych zbrodni, które oczyszczają świat z grzeszników. Od kilku lat udaje mu się wykonywać swoje zadanie bezbłędnie i dzięki temu policja stoi ze swoim śledztwem w miejscu. Jednak pewne wydarzenia sprawią, że Mesjasz zacznie się wahać. Czy uda mu się wypełniać swoją misję i uciec od odpowiedzialności?

Zastanawiałam się, jakimi słowami opisać klimat tej książki, ponieważ jest on specyficzny. Fani tej autorki przywykli raczej do czegoś całkiem innego, więc chciałabym tą recenzją zachęcić do tej powieści, a nie przez przypadek zniechęcić. Oglądałam ostatnio film ,,The Rite” o księdzu, który uczy się na egzorcystę. Był on równie tajemniczy, co książka ,,Zbaw nas ode złego”, chociaż jego tematyka ewidentnie odbiegała od historii stworzonej przez Ewę Pirce. Właściwie czekałam na ,,inną” wersję jej twórczości i nie zawiodłam się (czekam na więcej takich historii).

W powieści tej najważniejszy jest Gabriel. Wykreowanie tej postaci jest tak świetne, że nawet nie było trzeba wprowadzać skomplikowanej i długiej akcji, ponieważ dla mnie ona i tak była tylko tłem. Ta cała misja powierzona przez Boga nie była tylko ,,dodatkiem”. Autorka bez wątpienia przemyślała sobie każdy szczegół, wszystkie dialogi z jego udziałem i musiała również zagłębić się w pismo święte (chyba, że zna je na wyrywki, to w takiej sytuacji miała łatwe zadanie). Wszystkie fragmenty tej księgi zostały dobrane z największą starannością i pasują do przedstawionych wydarzeń. Żadne słowo nie jest tam przypadkowe, a przedstawione cytaty jednocześnie określają misję, którą uroił sobie Gabriel.

Być może nie wszyscy dostrzegą wkład pracy polegający na zbieraniu materiałów, ale warto o nim pamiętać. Jest jeszcze jedna kwestia, mniej widoczna. Gabriel to nie tylko ,,zła” postać. Autorka oprócz jego haniebnych czynów zwróciła uwagę na aspekty psychologiczne. Dość mocno podkreśla skomplikowaną walkę bohatera, co w moim odczuciu jest fenomenalne (osobiście interesuję się różnym chorobami natury psychicznej, więc w pewnym sensie potrafię ocenić ten element książki).

Żałuję, że książka ta jest tak krótka, bo chętnie przeczytałabym coś dłuższego. Jednak doceniam, że autorka nie ciągnęła na siłę tej historii. Na dwustu stronach nie da się zawszeć skomplikowanej fabuły kryminalistycznej, ale czasem mniej znaczy lepiej. Historia ta jest po prostu logiczna, niczego jej nie brakuje i już wyżej zaznaczyłam, że na pierwszy plan wychodzi po prostu Gabriel oraz jego indywidualne cechy czy ciężka przeszłość. I dalej, mogę to podkreślać tysiąc razy, jestem pod wrażeniem dobrania cytatów z pisma świętego. Ta drobiazgowość po prostu zachwyca i sprawia, że lektura ta jest przyjemna dla umysłu (przynajmniej mojego, który jest dość analityczny i ciągle wyszukuje nieścisłości).

Z moich powyższych słów można wywnioskować, że w książce tej dobra jest tylko postać Gabriela, a reszta już nie. Oczywiście nie myślę tak! Książka jest napisana w narracji pierwszoosobowej z dwóch perspektyw – Gabriela oraz ścigającego go od lat policjanta. Duże zamieszanie (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) robią skoki w czasie. Autorka wraca do przeszłości bohatera, opisuje pewne najważniejsze wydarzenia, które wpłynęły na jego psychikę, a dzięki temu również buduje tajemniczość i niepewność. Retrospekcje w ciekawy sposób uzupełniają informacje na temat samego Gabriela, co ograniczyło ilość monologów.

Ważnym elementem są również same zbrodnie i ich szczegółowe opisy, które są dość makabryczne. Dzięki temu można jednak dostrzec pewien schemat typowy dla seryjnego mordercy. Gabriel ma cel, każe złych ludzi i robi to w specyficzny sposób. To doskonale przemyślana konstrukcja i oczywiście również uzupełniona w cytaty z pisma świętego. Mogłoby się wydawać, że jest ich zbyt wiele, ale w mojej ocenie stanowią one bardzo ważną część tej książki i wyrażają nie tylko emocje, ale również uzupełniają treść w bardziej oryginalny sposób.

,,Zbaw nas ode złego” to książka pokazująca całkowicie ,,inną” Ewę Pirce, ale mi podoba się taka odmiana. Powieść ta jest doskonale dopracowana i to w każdym szczególe. Autorka stworzyła ciekawy kryminał, ale moje serce podbił sam główny bohater – bezwzględny i wyrachowany morderca, który ma swoje ,,oryginalne cechy” i konsekwentnie postępuje do samego końca tej historii. Polecam, ponieważ to genialna i przemyślana powieść!


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Plectrum



Patrycja


5 komentarzy:

  1. Patrycjo, świetna recenzja, ale Ja pozostanę przy swoich dotychczasowych lekturach :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa i trudna tematyka. Na pewno sięgnę kiedyś po tę książkę. Podobnie "Córkę pedofila" też mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Intryguje mnie to, jak autorka wykreowała głównego bohatera. Chętnie sama się przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kiedyś kryminał, w którym ksiądz w ten sam sposób "naprawiał" świat, tam jednak zabrakło mocnego przedstawienia jego punktu widzenia. Ciekawi mnie "Zbaw nas ode złego", z przyjemnością przeczytam.

    OdpowiedzUsuń