Twórczość Laury Kneidl jest mi
znana, ponieważ czytałam już ,,Jednak mnie kochaj” oraz ,,Tylko bądź przy
mnie”. Obie te powieści bardzo mi się podobały, chociaż są dedykowane raczej
młodzieży, a nie osobom dorosłym. Mimo wszystko, bardzo często lubię sięgnąć po
takie lżejsze i wzruszające opowiastki o trudnościach życiowych młodych
dorosłych. Oczywiście nie mogłam przejść obojętnie obok ,,Someone new”, bo
byłam pewna, że to będzie kolejna powieść tej autorki, która wpisze się w moje
gusta i pozwoli mi zrelaksować się podczas lektury.
Micah pochodzi z zamożnej rodziny
i nie może narzekać na biedę. Jednak jej rodzice, którzy są prawnikami, mają
specyficzne oczekiwania, co do swoich dzieci, a to sprawia, że brat bliźniak
młodej kobiety, musiał opuścić rodzinny dom przez swoją orientację seksualną. Micah
również postanawia zamieszkać samodzielnie, ponieważ ma żal do rodziców o to,
że straciła brata. Zaletą jej nowego mieszkania z pewnością są sąsiedzi, którzy
od razu wzbudzają w niej sympatię, ale też nie może uwierzyć własnym oczom, gdy
spotyka tam również Juliana, chłopaka poznanego kilka tygodni temu na przyjęciu
rodzinnym. Chłopak jest wobec niej zimny, nieprzyjemny i stara się unikać jej
towarzystwa, ale pewne wydarzenia sprawiają, że tych dwoje zaczyna się do
siebie zbliżać. Czy jednak uda im się rozbić barierę zbudowaną przez kłamstwa z
przeszłości?
Początkowo byłam lekko
rozczarowana tą książką, ponieważ zaczęła się raczej nudno. Owszem, sporo się
działo w życiu Micach, bo jednak zmieniała miejsce zamieszkania, ale to
wszystko za bardzo zostało rozciągnięte i brakowało mi jakiś zaskakujących
zwrotów akcji. Większości rzeczy raczej się domyślałam, ale czytałam dalej, bo
wierzyłam, że historia ta rozkręci się na późniejszym etapie.
Powieść ta na pewno w drugiej
połowie jest znacznie ciekawsza, bo zaczynamy dowiadywać się już sporo więcej o
samych jej bohaterach. W jej początkowym etapie całość raczej skupia się na
tym, aby pokazać czytelnikowi, że są to osoby pokrzywdzone przez los i autorka
zostawia nam pewne wskazówki, które mogą sugerować, co im się przydarzyło.
Dzięki temu powstaje taki element zagadki i znacznie chętniej czyta się dalej.
Gdyby nie to, raczej ciężko byłoby mi dokończyć tę powieść.
Kreacja bohaterów jest dość
ciekawa, ale Micach jest raczej zwyczajna i nie wyróżnia się niczym konkretnym.
Od samego początku sporo o niej wiadomo, autorka informuje nas o jej bracie i
powodach jego odejścia z domu rodzinnego, więc jej historia nie jest zagadkowa.
Na szczęście jest Julian, który stanowi taki najbardziej tajemniczy, ale też
najważniejszy element fabuły. Tak naprawdę przez zdecydowaną większość książki
nie wiemy o nim zbyt wiele, ale mamy świadomość, że ukrywa coś ważnego. Autorka
również podkreśla jego wycofanie społeczne i brak umiejętności budowania
trwałych oraz silnych znajomości, które oparte są na zaufaniu. Julian to typowy
samotnik, który woli trzymać ludzi na dystans, ponieważ boi się odrzucenia.
Książka ta jest po prostu lekka i
przyjemna, a przynajmniej ja ją tak odebrałam. Z pewnością poprzednie powieści
autorki, które miałam okazję czytać, były znacznie lepsze, ale ta też zasługuje
na uwagę. Jest to historia raczej kierowana do młodzieży lub po prostu młodych
ludzi, którzy dopiero wchodzą w dorosłość, tak samo jak bohaterzy. Właściwie to
fabuła jest tak skonstruowana, że po prostu opisuje problemy młodych dorosłych
z różnych warstw społecznych, więc nie jest to nic skomplikowanego albo
kompletnie abstrakcyjnego. To na pewno książka inspirująca i taka delikatna, bo
nie ma w niej żadnych nielegalnych walk i całych litrów krwi po atakach
nożowników. Autorka opisuje normalną codzienność i w moich oczach to właśnie
jest najważniejszą zaletą tej pozycji.
Zakończenie jest dość
emocjonujące i strasznie zaskakujące! Autorka poruszyła w nim naprawdę ważny
temat dla współczesnej młodzieży i zrobiła to w sposób naprawdę przemyślany
oraz prosty. Nie chcę tu zdradzać za dużo, bo przecież nie chcę nikomu psuć
niespodzianki, ale zapewniam, że nie zawiedziecie się na tej historii, a
zwłaszcza na tym jednym szczególe!
,,Someone new”, to książka lekka
i przyjemna, ale nie ma w niej nic zaskakującego. Oczywiście nie mogę
powiedzieć, że kompletnie mi się nie podobała, bo tak nie jest. Wykreowana
przez autorkę historia jest prosta, ale bardzo życiowa i nie ma w niej nic
abstrakcyjnego. Całość czyta się nawet szybko, głównie dlatego, że jest ona
doskonale napisana!
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Patrycja
Świetna recenzja. Ale ja na razie trzymam się książek historycznych. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam! :)
UsuńCo muszę powiedzieć na wstępie - przepiękna okładka! Super, że pomimo niezbyt entuzjastycznego początku, lektura okazała się całkiem udana :) Będę mieć na nią oko!
OdpowiedzUsuńTak, mi też podoba się okładka!
UsuńNie znam tego tytułu ale widać, że może być ciekawa.
OdpowiedzUsuńJest bardzo interesująca i świetnie nawiązuje do współczesnych problemów młodych ludzi ;)
UsuńMyślę, że dam się namówić na lekturę tej książki. Bardzo podoba mi się jej okładka. 😊
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się!
UsuńByłam zachwycona tą książką! Naprawdę BARDZO mi się spodobała. Kneidl podeszła do tematu niezwykle dojrzałe oraz stworzyła fascynującą historię, a przy tym nie jest ona przesadzona!
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę ;) Idealny przekaz dla młodzieży
UsuńDobrze, że książka jednak się rozkręca i mimo nie najlepszego początku, później jest już tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńDokładnie! ;)
UsuńWidzę, że warto, abym podsunęła ten tytuł mojej młodzieży do przeczytania, mam nadzieję, że się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że warto! Autorka ta naprawdę pisze bardzo dobre książki dla młodzieży :D
UsuńWygląda całkiem nieźle, myślę, że zerknę w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się!
UsuńMłodzieżowki to już nie dla mnie
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
Usuń