Rick Riordan
to jeden z najszybciej piszących pisarzy. W jego dorobku znaleźć można
wielotomowe serie związane z różnymi mitologiami, w tym tę o Percym Jacksonie.
„Apollo i boskie próby” to kolejny cykl książek tego autora poświęcony
uniwersum wcześniej wymienionej serii. Jej pierwszym tomem jest Ukryta wyrocznia i to recenzję tej
właśnie powieści chciałabym Wam dziś zaproponować.
Żródło |
Apollo, bóg
Słońca, muzyki, poezji i medycyny, spada z niebiańskiego Olimpu prosto do
kontenera pełnego śmieci. Z przerażeniem odkrywa wówczas, że jego boskie moce
zniknęły, a on utknął w ciele śmiertelnego nastolatka. Mimo szwankującej
pamięci udaje mu się przypomnieć, że to jego ojciec – Zeus – ukarał go w ten
sposób. Nie ma jednak pojęcia, czym sobie na to zasłużył. Nie martwi się jednak
zbytnio, bo taka sytuacja zdarzyła mu się już dwukrotnie i za każdym razem
szybko odzyskiwał przychylność pana bogów. Musiał jedynie znaleźć herosa, któremu odda się na służbę i po pewnym czasie w ten sposób odpokutuje
swoją winę.
Wspomnianym
herosem staje się Meg – niezwykle irytująca nastolatka lubiąca jedzenie i
kolorowe ciuchy. Apollo wraz z nią udaje się do Obozu Herosów, gdzie nie dzieje się
zbyt dobrze. Kilku jego mieszkańców zniknęło bez śladu, komunikacja nie działa,
a wyrocznie milczą. Dlaczego? Tego musi dowiedzieć się Apollo i jego młoda
towarzyszka. Czeka ich więc wiele przygód i niebezpieczeństwem, wymagających od
nich odwagi i wytrzymałości. Czy podołają wyzwaniu?
Czytałam serię
o Percym i muszę przyznać, że podobała mi się. Natomiast Olimpijscy herosi zanudzili mnie już w pierwszej książce cyklu.
Sięgając po Boskie próby, obawiałam
się, że nieznajomość drugiej serii z tego uniwersum sprawi, że czytanie Ukrytej wyroczni będzie uciążliwe i
trudniejsze, jednak na szczęście takie nie było. Z przyjemnością ponownie
utonęłam w świecie herosów i greckich bogów, po raz kolejny zazdroszcząc
autorowi wyobraźni.
"Miny pozostałych spoważniały. Kiedy dziecko Aresa mówi coś rozsądnego, to znaczy, że sytuacja jest poważna."
Nowością w
książce Riordana jest to, że pisana jest z perspektywy boga, a nie jak do tej
pory – herosa. Znając mentalność Olimpijczyków, byłam przekonana, że główny
bohater będzie irytującym samolubem. W sumie wiele się nie pomyliłam.
Początkowo właśnie taki był, jednak o dziwo nie denerwowało mnie to. Riordon
przedstawił poczucie wyższości Apollo w sposób żartobliwy i przyjemny w
odbiorze, przez co nie da się nie lubić boga Słońca. Ponadto przez całą książkę
możemy obserwować powolną i stopniową przemianę, która wyszła Riordanowi bardzo
realistycznie. Tytułowa postać wysnuwa refleksje, zaczyna rozumieć błędy
popełnione podczas swojej czterotysięcznej egzystencji. Jednocześnie nadal
pozostaje sobą – martwiącym się o siebie eksbogiem. Autor idealnie połączył te
dwie sprzeczności ze sobą i stworzył naprawdę interesującego bohatera.
"– [Percy Jackson] Wiesz co, ciągle mi się wydaje, że pozabijałem już wszystko, co pojawia się w greckiej mitologii. Ale ta lista zdaje nie mieć końca.
– [Apollo] Nie zabiłeś jeszcze mnie - zauważyłem.
– Nie kuś."
Mimo że nie
należę do zagorzałych fanek Riordana, to „Ukryta wyrocznia” przypadła mi do
gustu. Rozweseliła mnie, umiliła czas, a jej czytanie sprawiło mi niemałą
przyjemność. Nabrałam dzięki niej ochoty na to, by przeczytać cykl Olimpijskich
herosów i kto wie, może niedługo się za niego zabiorę. Tymczasem gorąco polecam
Wam tę pozycję, nawet jeżeli nie znacie wcześniejszych książek z tego
uniwersum. Zapewniam, że to gwarancja dobrej zabawy!
A może jesteście już po lekturze? Koniecznie
dajcie znać w komentarzu, co o niej sądzicie lub, jeżeli jeszcze się z nią nie
zapoznaliście, czy dacie jej szansę!
Nie często sięgam po takie książki ale może kiedyś skuszę się na ten cykl :)
OdpowiedzUsuńJestem po lekturze drugiego tomu i szczerze mówiąc jest jak dla mnie beznadziejny, ale może Tobie się spodoba ;)
UsuńMam na uwadze, jak tylko nieco zwolni się lista czytelnicza, chętnie sięgnę po te przygody czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
U mnie zwolnienie listy to synonim niemożliwego :d Ciągle coś dochodzi :D
UsuńTo chyba przede wszystkim dobra rozrywka. Niby młodzieżówka, ale taki i mi się przyjemnie czyta :) Poza tym bardzo lubię historie oparte o różne mitologie :) Ubolewam, że najczęściej w grę wchodzi właśnie grecka, co nie zmienia faktu, że i tak czytam z przyjemnością :D
OdpowiedzUsuńJa chyba najbardziej lubię nordycką mitologię. Grecka trochę mi się już przejadła :/
UsuńCzytałam książki o Percym i zakończyłam na drugim tomie. Niestety raczej nie będę kontynuować. Może kiedyś sięgnę po coś innego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Ja jestem strasznie zawiedziona 2 częścią tego cyklu :(
UsuńBardzo lubię serię o Percym, ale do pozostałych książek Riordana jakoś mnie nie ciągnie ;) Boje się, że to może juz nie być to samo i, że się zawiodę.
OdpowiedzUsuńJa niestety mam wrażenie, że kolejne książki z tego uniwersum są coraz gorsze. Jestem po 2 części tej serii i naprawdę mnie zawiodła :(
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPercy'ego uwielbiam! <3 Riordan pisze tak lekko i z poczuciem humoru. Myślę, że w najbliższym czasie skuszę się na Apolla, bo pewnie mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://w-swiecie-kultury.blogspot.com/
Myślę, że przypadnie Ci do gustu, chociaż 2 część mnie zawiodła. Ale inni wystawili jej pozytywne opinię, wiec moze jestem zbyt wymagająca :P
UsuńJa uwielbiam książki Riordana, wiem, że nie każdy je lubi, ale on mnie urzekł. Napisałaś u mnie na blogu, że lubisz Lokiego, więc chciałabym Ci polecić książkę "Ewangelia według Lokiego"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Tori Czyta
Riordan czasami mi się podoba a czasami nie, zależy od książki.
UsuńPróbowałam czytać "Ewnagelię" ale jakoś mi nie szło.