Wojciech Wójcik jest autorem, do którego wracam regularnie i
zawsze czekam na jego nowe powieści. Do
tej pory żadna mnie nie zawiodła i tak było również w przypadku ,,Jęku
zamykanych bram”! Spędziłam z tą książką kilka naprawdę wspaniałych wieczorów i
jeśli lubicie kryminały, to bez wątpienia ten spełni wasze oczekiwania.
Arkadiusz Maj jest ochroniarzem w popularnym klubie Trzynastka. Pewnego dnia ciężko pobity trafia do szpitala, gdzie zaczyna dochodzić do siebie. Niestety nawet tam nie jest bezpieczny i kończy z poderżniętym gardłem. Lekarka mająca dyżur chce powiadomić o jego śmierci kogoś z rodziny, jednak okazuje się, że osoba wskazana do pierwszego kontaktu jakiś czas temu zaginęła. Właściciel klubu zleca wyjaśnienie sprawy byłemu policjantowi, za wszelką cenę chce poznać tajemnice śmierci swojego pracownika. Swoje własne śledztwo prowadzi również Edyta, młoda kelnerka z Trzynastki, która przyjaźniła się z Arkiem.