Strony

poniedziałek, 20 lutego 2023

[615] "Date me, Bryson Keller" - Kevin Van Whye

 


„Date me, Bryson Keller” autorstwa Kevina van Whye’a to kolejna pozycja na polskim rynku wydawniczym z reprezentacją osób LGBT. Uwielbiam tego typu tematykę i bardzo cieszę się, że coraz więcej książek ją porusza, dlatego chętnie po nie sięgam. O tym tytule było dość głośno w bookmediach, więc nie mogłam przejść obok niego obojętnie.

Bryson Keller to atrakcyjny kapitan szkolnej drużyny piłki nożnej. Wszyscy go doskonale znają, a dziewczyny dałyby wiele, by się z nimi umówił. On jednak twardo obstaje przy tym, że licealne związki są bezsensowne i krótkotrwałe. Daje się jednak przekonać do udziału w trzymiesięczny wyzwaniu, które każe mu umawiać się przez tydzień z każdym, kto w poniedziałek rano jako pierwszy o to poprosi. Wyzwanie trwało w najlepsze, aż nagle nadeszła kolej pewnej osoby, a to wywróciło jego życie do góry nogami. Nikt bowiem nie powiedział, że w wyzwaniu mogą brać udział jedynie dziewczyny…

Książka porusza wiele tematów. Oczywiście najważniejszym z nich jest wyjście z szafy przez homoseksualnych bohaterów. Bryson musi odkryć siebie i to, kto wzbudza jego zainteresowania, a Kai zbiera się na odwagę, by wyjawić swój największy sekret rodzinie i przyjaciołom. Oboje muszą pogodzić się z tym, że należą do społeczności LGBT. Mierzą się z problemami, które stają na drodze do szczęście pewnie większości homoseksualnych osób. Jak zareagują ich bliscy? Czy okażą się tolerancyjni? To pytanie spędza sen z powiek szczególnie Kajowi, którego rodzice są bardzo wierzący. Autor pokazuje na jakie zachowania mogą natrafić wychodzący z szafy. Poszczególne postacie pokazują różne postawy. Jedni są jak najbardziej tolerancyjni, inni wręcz przeciwnie. Jest też cała gama zachowań pomiędzy. W końcu heteronormatywni nie zawsze reagują adekwatnie ze swoimi poglądami. Czasami głupi, wydawać by się mogło niewinny żart rzucony od tak, może kogoś skrzywdzić i sprawić, że znowu zatrzaśnie drzwi swojej szafy.

Kolejnym problemem poruszanym w książce jest fakt, że Kai jest mulatem. Jego czarnoskóry ojciec poślubił białoskórą matkę, przez co on i jego siostra znaleźli się pomiędzy dwoma kulturami. Za pomocą postaci Kaja autor pokazuje nam, jak mogą się czuć takie osoby. Nawet jeśli nie doświadczają rasizmu w najgorszej postaci i tak czują się niekiedy wykluczeni ze społeczeństwa.

Książka wydaje się prawdziwa i oddaje realia życia młodej osoby o odmiennej orientacji i innym kolorze skóry niż wszyscy dookoła. Pokazuje jakie przeszkody może napotkać, ale jednocześnie powieść jest ciepłą historią o rodzącym się uczuciu między dwojgiem nastoletnich chłopców. Początkowo wydawała mi się nieco szablonowa, jednak mimo tego wciągnęła mnie i nie pozwoliła się odłożyć, przez co zarwałam dla niej noc, a to chyba najlepsza rekomendacja dla książki!

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

Sara

1 komentarz:

  1. Dobrze, że takie ksiązki, które poruszają tak ważne tematy, są wydawane.

    OdpowiedzUsuń