Strony

niedziela, 4 września 2022

[554] ‘’Gra o tron. Nawałnica mieczy. Krew i złoto” – George R.R. Martin

 


Moja przygoda z ,,Grą o tron” trwa i oczywiście będzie trwać póki nie pochłonę każdej istniejącej książki z tej serii. W kolejce już czekają inne powieści, a mam na myśli dwie części ,,Ognia i krwi” – na szczęście w klasycznej okładce. Nie jestem fanką tych serialowych i jeśli mogę, to nabywam starsze wydania, lepiej mi się na nie patrzy i czyta.

Walka o objęcie władzy nadal się toczy. Na Żelaznym Tronie zasiada Joffrey, a jego obecnie najpoważniejszy rywal ulega czarodziejce, która obiecuje zrobić go królem. Deanerys zdobywa kolejne miasta, oddaje wolność niewolnikom, a oni stają się częścią jej powiększającej się armii. Młoda kobieta, matka trzech smoków, pragnie odzyskać koronę, którą uważa za swoją własność. John staje się najważniejszym obrońcą muru atakowanego przez armię dzikich chcących uzyskać władzę nad Siedmioma Królestwami. Kolejne zagrożenie stanowi armia żywych trupów, która jest lekceważona przez wszystkich władców.

Książki te są po prostu klasykami i ta część również trzyma wysoki poziom. Nie jestem w stanie powiedzieć o niej nic złego. Wszystko mi się podobało i jestem naprawdę ogromną fanką tego podziału na rozdziały. Ciągle przenosiłam się w inne miejsce, do innych bohaterów, którzy właściwie wędrują w to samo miejsce. Najciekawsze jest to, że mają wspólny cel, ale obierają odmienne strategie.

Istotną kwestią jest to, co mnie przekonało, aby rozpocząć przygodę z czytaniem tej kultowej serii. Mam oczywiście na myśli nowe wydanie, które wydawnictwo zaprezentowało już jakiś czas temu. Okładki są idealnie dopasowane do treści i ogólnego klimatu czasów dość pierwotnych, ale również lekko magicznych. Jestem wielką fanką takiej klasyki i ostatnio nawet wydzieliłam specjalną półkę na ,,Pieśń Lodu i Ognia” oraz inne książki od tego autora.

Dodatkową zaletą są oczywiście ilustracje, ponieważ cała ta seria jest nimi wypełniona. Ponownie pojawiają się wersje kolorowe oraz w odcieniach szarości, co straszni mi się podoba. Technika wykonania grafik jest bardzo ciekawa, ponieważ przypominają stare obrazy tworzone za pomocą kresek. Mogą wydawać się chaotyczne, szkicowane na szybko, ale bez wątpienia zamysł ilustratora został przeze mnie pozytywnie odebrany.

Wydaje mi się, że tą konkretną cześć czytało mi się najlepiej i najszybciej, ale mogło to też wynikać z większej ilości czasu. Mimo wszystko, coraz bardziej wkręcam się w historie wszystkich bohaterów i chociaż znam je z serialu, wersje książkową traktuję jako ponowne zanurzenie się w tym świecie i dokładniejsze go poznanie. Powieści zawierają znacznie więcej szczegółów niż dziesięć odcinków trwających ledwo godzinę. Wydaje mi się, że każdy miłośnik ,,Gry o tron” powinien poświęcić czas na te książki, bo z nich wynika znacznie więcej, a George R.R. Martin zwraca uwagę na szczegóły, które pozwalaj w wyobraźni wykreować sobie wszystkie opisywane wydarzenia.

‘’Gra o tron. Nawałnica mieczy. Krew i złoto” to książka genialna i wydaje mi się, że każdy, kto przeczytał pierwszy tom serii, dotrze również do tego. Chcę Was gorąco zachęcić do poznania tych powieści, ponieważ są genialnie napisane, a fabuła jest tak rozległa i wielowątkowa, że trudno się oderwać. Mam nadzieję, że autor w końcu zadowoli swoich czytelników i odda całemu światu kolejną część ,,Pieśni Lodu i Ognia”, bo nie chcę pomyśleć, co będę czuć, gdy przeczytam ostatnią linijkę, a losy bohaterów nadal będą jedną wielką niewiadomą.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz