Od jakiegoś czasu bardzo polubiłam się z polskimi pisarzami z gatunku fantastyki. Tym razem miałam przyjemność sięgnąć po najnowszą książkę Andrzeja Pilipiuka zatytułowaną „Czarna Góra”. Jest to dwunasty tom serii „Światy Pilipiuka”, jednak można ją czytać osobno i nie trzeba znać poprzednich części, by ją zrozumieć, co bardzo mnie ucieszyło, bo jeszcze nie zapoznałam się z poprzednimi dziełami pisarza.
Śmierć byłego katorżnika w dziczy u stóp Uralu zapoczątkowała drogę dwóch osób. Jedną z nich jest wiekowy zesłaniec, drugim – kilkunastoletni chłopiec. Obaj ruszają w nieznane, obierając zupełnie różne drogi. Dla żadnego z nich nie będzie to łatwa podróż, a jeden z nich rzuci prawdziwe wyzwanie śmierci. Zbiór opowiadań prezentuje nam przeróżne historie, które opowiadają losy bohaterów. Dowiemy się, kim był Paweł Skórzewski zanim został Doktorem Skórzewskim, jakie korzyści można wyciągnąć z przebywania w szpitalu psychiatrycznym oraz co łączy Roberta z Marszałkiem Piłsudskim. Mistrz Opowiadań po raz kolejny zabierze swoich wiernych czytelników w niesamowitą podróż i z dużym prawdopodobieństwem zafascynuje nowych, by ruszyli wraz z nimi.W zbiorze
opowiadań dużą rolę odgrywają postacie, które czytelnik mógł poznać dużo
wcześniej, w poprzednich tomach. Jak już wspominałam, niestety przygodę z tą
serią rozpoczęłam dopiero od „Czarnej Góry”, jednak szybko okazało się, że nie
jest to problem. Opowiedziane w tej książce historie są luźno powiązane z
wcześniejszymi losami postaci, a czasami stanowią wręcz ich początek. Poznajemy
bowiem przeszłość bohaterów, chociażby wspomnianego wcześniej Pawła Skórzewskiego.
Obserwujemy jak z chłopca marzącego o byciu lekarzem wyrasta prawdziwi doktor.
Dowiadujemy się, skąd wziął pieniądze na studia, jak zdobył laską z wkładką i
kim był jego pierwszy operowany pacjent.
W książce dużo
miejsca zostało też poświęcone postaci Roberta Storma. Muszę przyznać, że od
razu ją polubiłam i bardzo chętnie poznam wcześniejsze jej losy. Poświęcone mu opowiadania przytaczają kilka interesujących historii, pełnych tajemnic i
intryg. W moim odczuciu zawierały też najwięcej akcji i chyba to podobało mi się
w nich najbardziej. Kolejne opowiadania również utrzymywały dość wysoki poziom,
chociaż „Grom” nieco mnie znużył. Była to alternatywna historia młodej Polski
osadzona w roku 1927, kiedy Marszałek Piłsudski robił wszystko, by
ustabilizować sytuację naszej ojczyzny. Z jednej strony historia była dobrze
napisana i ciekawa, ale z drugiej nieco mi się dłużyła i pod koniec cieszyłam
się, że mam przed sobą jeszcze jedno opowiadanie i to w nieco innym klimacie.
Pomogło mi ono odetchnąć i się rozluźnić.
Styl Pilipiuka
jest bardzo ciekawy. Na pierwszy rzut oka wydawał mi się ciężki i wymagający,
ale autor w umiejętny sposób potrafi wprowadzić w fabułę nieco humoru, który
wszystko równoważy. Dodatkowo w jego opowiadaniach bardzo dużo się dzieje, są
pełne zwrotów akcji i tajemnic do rozwiązania, dzięki czemu świetnie się bawimy
praktycznie przy każdym z nich. Co więcej historie dość mocno się od siebie
różnią, jeśli chodzi o tematykę i klimat, dzięki czemu mamy wrażenie różnorodności
i nawet jeśli jedna z nich nam nie do końca przypadnie do gustu, inne mają mimo
wszystko szansę nas oczarować.
Cieszę się, że
sięgnęłam po tę książkę. Zachęciła mnie do zapoznania się z poprzednimi tomami
serii oraz wcześniejszą twórczością pisarza. Serdecznie polecam Wam przeczytać „Czarną
Górę”, nawet jeśli nie znacie innych dzieł autora. Są to bowiem osobne historie
i nieznajomość poprzednich części nie jest tu problemem.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Fabryka Słów.
Sara
Ja jeszcze nie poznałam twórczości tego autora. Wszystko więc przede mną.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek autora i miło je wspominam. Tej serii nie znam.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie trzeba znać poprzednich części. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńPilipiuka mam w planach, ale nie wiem czy konkretnie tę jego książkę przeczytam ;)
OdpowiedzUsuń