Strony

sobota, 8 sierpnia 2020

[262] ‘’Jomswiking. Czas ognia i żelaza” – Bjorn Andreas Bull-Hansen

 


Zawsze powtarzam, że nie jestem zbyt wielką fanką fantastyki i rzeczywiście tak jest. Mimo wszystko, pewna tematyka leży w kręgu moich zainteresowań i zawsze z chęcią poznaję powieści, które właśnie mogą wpisać się w mój gust. Od wielu lat interesuję się erą wikingów i oczywiście skłamałabym mówiąc, że moje zainteresowanie nie wzięło się od serialu ,,Wikingowie”. Naturalnie rozumiem, czym jest fikcja literacka i zdaję sobie sprawę, że produkcje filmowe i powieści raczej w niewielkim stopniu są zgodne z faktami historycznymi, ale jednak uwielbiam ten klimat.

Torstein w wieku dwunastu lat jest świadkiem brutalnego morderstwa swojego ojca, a sam zostaje wzięty do niewoli. Chłopak nie ma matki, ponieważ ta umarła wiele lat temu, a brat udał się na wyprawę i od dłuższego czasu nie daje znaku życia. Torstein, jako niewolnik trafia do mężczyzny będącego szkutnikiem i tam udaje mu się nauczyć tego fachu. Jego ,,pan” jest samotny, wyrozumiały i traktuje go stosunkowo dobrze, dzięki czemu chłopakowi udaje się uciec podczas ataku na wioskę. Podczas wędrówki odnajduje brata, ale ich losy raz się łączą, a raz dzielą. Oboje jednak docierają do Jomsborga – osady legendarnych wojowników, którzy mają poszanowanie wśród królów i innych ludzi. Czy uda im się tam odnaleźć spokój? Czy w końcu znajdą gdzieś odpowiednie miejsce do osiedlenia się na stałe?

Oczywiście na pewno każdy widząc rozmiar tej książki, będzie zaniepokojony i ja również tak miałam. Bałam się tej powieści, bo przecież mogła mi nie przypaść do gustu i okazać się zbyt trudna. Prawda jest taka, że zawsze mam problemy z książkami zbyt skomplikowanymi i zagmatwanymi, bo trudno mi zapamiętać wszystkie istotne fakty. Na szczęście autor tej książki postarał się, aby była ona napisana dobrze, logicznie i nie sprawiała zbyt wielkich problemów.

Fabuła jest złożona i wielowątkowa, ale autor postarał się, aby nie rozpoczynać zbyt wiele wydarzeń, nie tworzyć w jednej chwili całej masy niepewności i zagadkowości, które tylko mieszają w głowach. Doceniam taką konstrukcję i na pewno jest ona korzystna dla czytelników, bo poznawanie historii Torsteina była dla mnie ogromną przyjemnością.

Powieść ta ma oczywiście swoje wady, ale są one raczej niewielkie, jeśli miałabym je porównać z zaletami. W pewnym momencie zaczęłam się dość mocno nudzić, akcja nie posuwała się zbytnio do przodu, nie miałam pojęcia, co mnie czeka w dalszej części książki i byłam lekko zdezorientowana. Oczywiście autor postarał się już na późniejszym etapie i sprawił, że ani przez chwile nie czułam się znudzona, a wręcz przeciwnie – nie mogłam się doczekać kolejnej strony oraz rozdziału. Myślę, że po prostu ten etap ,,wprowadzenia” do wydarzeń i wykreowanego świata okazał się dla mnie nieodpowiedni, ale to wszystko minęło i jednocześnie kilka rozdziałów wstępu po prostu było konieczne i pozwoliło mi lepiej wczuć się w wydarzenia, które nastąpiły później.

Jeśli miałabym się odnieść do samej treści… Całość na pewno nie jest napisana skompilowanym językiem, co jest ogromną zaletą. Autor zastosował styl, który jest bliski współczesności, ale też sprawił, że czytelnik czuł klimat związany z odległą przeszłością. Muszę przyznać, że pewne wydarzenia są dość brutalne i na początku wręcz mnie odrzucały i degustowały, ale szybko przywykłam do nich i zrozumiałam, że wykreowany świat rządzi się zupełnie innymi prawami.

O wydarzeniach opowiada nam sam Torstein, więc jest to powieść napisana w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Forma jest dość ciekawa, bo czytelnik ma wrażenie jakby czytał swego rodzaju pamiętnik i tak jest. Bohater relacjonuje swoją historię i przeszłość, co jest bardzo ciekawe i bez wątpienia takie rozwiązanie przypadło mi do gustu. Niewielu autorów decyduje się na taką narrację, a jest ona dość trudna, bo jednak musi mieć w sobie coś, co zaintryguje czytelnika i sprawi, że zostanie on do końca z tą powieścią.

Muszę przyznać, że jestem zaskoczona stosunkowo niewielką liczbą bohaterów, bo jednak w takich seriach często jest ich naprawdę wielu. Oczywiście nie mówię, że autor poszedł na łatwiznę, bo jednak do teraz mam mały mętlik w głowie, jeśli chodzi o bohaterów, zwłaszcza tych, którzy nazywali się podobnie. Mimo wszystko, całość nie przysporzyła mi większych problemów, a to na pewno jest ogromną zaletą.

,,Jomswiking. Czas ognia i żelaza”, to powieść, która dobrze wypadła w moich oczach i cieszę się, że po nią sięgnęłam. Uwielbiam jej klimat, a także jestem ciekawa dalszych losów wszystkich bohaterów. Autor skutecznie mnie zaintrygował i nawet początkowe trudności z wciągnięciem się w fabułę, nie zepsuły mojego ogólnego wrażenia! Polecam wszystkim fanom fantastyki oraz ,,Wikingów”, z pewnością się nie zawiedziecie!


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca


Patrycja


13 komentarzy:

  1. Jeśli widzę to wydawnictwo - to wiem, że warto przeczytać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ostatnio polubiłam to wydawnictwo i uważam, że wszystkie nowości reprezentują naprawdę wysoki poziom!

      Usuń
  2. Ja o wikingach wiem w sumie mało i jakoś nigdy mnie szczególnie nie zafascynowali, ale może kiedyś sięgnę po tę książkę i dowiem się o nich czegoś więcej. To powieść i na dodatek fantastyka, ale mam wrażenie, że można się z niej wiele dowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to na pewno książka historyczna, ale widać, że autorka czerpała inspirację z faktów i to mnie urzekło najbardziej ;)

      Usuń
  3. na początku nie byłam przekonana, ale po namyśle dała bym jej szansę, jest parę rzeczy, które mnie zaciekawiły :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wikingowie to też moje klimaty i na pewno zainteresuję się tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. To, coś dla mojej drugiej połówki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie jestem pod koniec jej czytania, pozostało jeszcze sto stron. :) Wciągnęłam się od pierwszych stron, bardzo szybko odnalazłam się w jej klimacie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli o Wikingach, to ja chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To coś zdecydowanie dla mnie! ♥️

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę zapamiętać tytuł, ponieważ też bardzo lubię opowieści o Wikingach!

    OdpowiedzUsuń