„Kobieta w oknie” to książka wokół
której było bardzo dużo szumu. Zyskała ogromny rozgłos między innymi dzięki
akcji promocyjnej przeprowadzonej w Warszawie przy udziale Wydawnictwa W.A.B.
oraz Borysa Szulca. Jednak czy naprawdę zasłużyła na naszą uwagę?
Anna Fox od kilku miesięcy nie wychodzi
z domu. Na skutek traumatycznego przeżycia dotknęła ją bowiem agorafobia, czyli
strach przed otwartymi przestrzeniami. Od tej pory jej życie zmieniło się
diametralnie. Odszedł od niej mąż wraz z ich małą córeczką – Olivią, straciła swoją
ukochaną pracę, a także przestała o siebie dbać. Nadmiar wolnego czasu
wykorzystuje na wiele sposobów – oglądając stare filmy, udzielając się na forum
dla ludzi z tą samą chorobą czy też podglądając sąsiadów. Szczególną uwagą
obdarza mieszkającą po drugiej stronie skwerku rodzinę Russellów. To ich szpieguje
najczęściej, aż pewnego dnia widzi za dużo. A może tak naprawdę niczego nie
widzi?
"Podglądanie jest jak fotografowanie przyrody. Nie ingeruje się w naturę."
Sama nie wiem, co myśleć o tej książce.
Prawda jest taka, że gdybym nie dostała jej do recenzji w ramach współpracy z
wydawnictwem, odłożyłabym ją na półkę po niespełna stu stronach. Pierwsza
połowa książki wiała bowiem straszliwą nudą. Była ona niejako wstępem do całej
historii. Prezentowała czytelnikowi realia życia bohaterki cierpiącej na
agorafobię, uświadamiała, na czym polega ta choroba oraz pokazywała jak bardzo
Anna Fox zaniedbuje swoje leczenie. Opisywała także codzienne życie kobiety.
Robiła to jednak w bardzo męczący i mało ciekawy sposób. Po kilkudziesięciu
stronach miałam już dość głównej bohaterki oraz jej nudnej egzystencji oraz
ciągłych wtrąceń na temat jakiś postaci ze starych filmów, które miały chyba za
zadanie uświadomienia czytelnikowi jak czuła się kobieta w danej chwili.
Niestety tytuły poszczególnych produkcji zupełnie nic mi nie mówiły, a
wymienianie parunastu po przecinku i to kilka razy pod rząd na początku mnie
nużyło, później irytowało.
„Gdybym miała wszystkie te lata pracy z dziećmi, całe to
doświadczenie skondensować do jednej nauki, brzmiałaby ona tak: dzieci są
wyjątkowo odporne. Są w stanie znieść zaniedbanie i przeżyć wykorzystywanie,
wytrzymują, a nawet rozwijają się w sytuacjach, w których dorośli łamią się jak
drzewa podczas burzy."
Wszystko jednak nagle zmieniło się w
drugiej połowie powieści. Nużąca obyczajówka przemieniła się w prawdziwy
thriller trzymający czytelnika w napięciu i nie pozwalający się od siebie
oderwać. To właśnie w tym momencie zaczęło się coś dziać i powoli dążyć do
zdumiewającego zakończenia. Historia zdecydowanie nabrała rumieńców – autor w
umiejętny sposób rozpoczął grę z czytelnikiem. Podsycał jego ciekawość mylnymi
wskazówkami, wprowadzał go w konsternację nagłymi zwrotami akcji oraz cały czas
podtrzymywał w jego umyśle pytanie: czy Fox naprawę widziała to, co widziała?
Niektórzy twierdzili, że książka jest
niesamowicie przewidywalna. Nie zgadzam się z tym zarzutem. Wiele można o niej
powiedzieć, ale na pewno nie to. To, jak autor poprowadził całą akcję, było dla
mnie fenomenalne. Kiedy w końcu coś zaczęła się wyjaśniać, siedziałam i
czytałam z szeroko otwartymi oczami. Po pierwszej połowie książki spodziewałam
się błahego rozwiązania, jednak dostałam coś rewelacyjnego. Być może autor
uśpił (bardzo skutecznie) moją uwagę na początku i dlatego książka mnie
zaskoczyła, może po prostu byłam zbyt zmęczona, by przejrzeć całą intrygę, ale
dla mnie powieść zdecydowanie do przewidywalnych nie należy. Więcej niestety
nie mogę Wam zdradzić, by nie odebrać przyjemności z lektury tym, którzy po nią
jednak sięgną.
„Szaleństwo jest wtedy, Fox – przypomniał mi Wesley,
parafrazujący Einsteina – kiedy wielokrotnie powtarzasz tę samą czynność, za
każdym razem oczekując innego rezultatu."
Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na
kreację głównej bohaterki. Autor bardzo dobrze oddał charakter jej choroby oraz
to, w jaki sposób ona wpłynęła na kobietę. Możemy dzięki temu lepiej zrozumieć
Annę i jej postępowanie, jednak mimo wszystko zachowanie bohaterki strasznie
mnie początkowo irytowało. Nie mogłam pojąć, jak ktoś próbujący odzyskać
spokój, rodzinę i dawne życie może tak bardzo zaniedbywać siebie i leczenie. Wydawać
by się mogło, że każdy chory chciałby na nowo odzyskać zdrowie, szczególnie
jeśli ma wsparcie bliskich oraz dobrych specjalistów. Fox natomiast czasami
brała leki według zaleceń lekarza, innym razem pomijała codzienne dawki lub też
podwajała je mniej lub bardziej świadomie, a na dodatek mieszała to wszystko z
alkoholem. Dla mnie było to bez sensu, jednak później, kiedy pod koniec
poznałam jej historię i dowiedziałam się, co wydarzyło się tamtego feralnego
dnia, doskonale ją zrozumiałam. Nie wiem, czy autor zrobił to świadomie czy też
nie, ale bardzo mi się to spodobało i zmieniło mój stosunek do głównej
bohaterki.
„Dawniej mój umysł przypominał segregator. Dziś jest jak
luźny plik kartek, które rozwiewają się przy byle przeciągu."
Czy polecam Wam tę książkę? To zależy.
Jeśli jesteście osobami cierpliwymi, którym powoli rozwijająca się akcja nie
przeszkadza, to zdecydowanie sięgnijcie po „Kobietę w oknie”, bo jest tego
warta. Jednak osoby preferujące powieści od pierwszej do ostatniej strony
trzymające w napięciu ostrzegam, że początkowo ta pozycja może ich wymęczyć.
Osobiście nie sięgnęłabym po tę książkę drugi raz, ale cieszę się, że mogłam ją
przeczytać.
Za możliwość przeczytania książki
dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
impressive post dear thanks for sharing dear..
OdpowiedzUsuńhttps://clicknorder.pk online shopping in pakistan
Ha, teraz mam mieszane uczucia. Chciałam sięgnąć po tę książkę, bo mnie interesowała. Kiedyś też czytałam coś podobnego, jak kobieta nie wychodziła z domu i obserwowała sąsiada naprzeciwko i ksiązka nawet mi się podobała, więc byłam ciekawa tej. Teraz tak sama nie wiem, czy aby na pewno mnie ona porwie, ale myślę, że może i sama się przekonam, jak jednak sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńHa ha ha myślę, że może Cię porwać jak przebrniesz przez połowe. Potem się rozkręca do tego stopnia, że zarwałam dla niej nockę :P
UsuńLubię książki w tym klimacie, ale z kolei nie lubię książek, które zbyt długo się rozkręcają. Nie wiem, czy sięgnę po tę książkę, być może zrobię to dopiero wtedy, gdy trochę mniej o niej będą mówić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
miedzyplanetarne.blogspot.com
Niestety to pozycja z gatunku tych, które ciężko jednoznacznie ocenić i stwierdzić, czy się ją poleca czy nie, więc namawiać nie będę :D
UsuńMam mieszane uczucia co do tej książki. Czuję, że jest z nią podobnie jak z ,,Dziewczyną z pociągu". Dobra promocja może wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niestety "Dziewczyny z pociągu" nie czytalam, więc nie mam porównania. Prawdą jest, że książka ma dobrą promocję, na którą moim zdaniem nie do konca zasłużyła.
UsuńZdecydowanie mam chęć, jestem cierpliwa i nie przeszkadza mi oczekiwanie o ile oczekiwać warto, ale z Twojej recenzji wnioskuję, że owszem!
OdpowiedzUsuńW takim razie myślę, że będziesz zadowolona ^^
UsuńChyba bym dała szansę tej książce. Chcę się przekonać na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że książka się spodoba :)
UsuńChyba nie mam cierpliwości do tej książki. Gdyby wiała nudą przez 50...60 stron, a potem się rozkręcała, to być może bym się skusiła. Ale połowa książki to dla mnie zdecydowanie zbyt wiele.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNiewarto się więc męczyć :)
UsuńCierpliwość nie jest moją mocną stroną. Zapewne bardziej bym się wynudziła przy tej książce niż się nią zachwyciła.
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to lepiej ją sobie odpuścić ;)
UsuńTa książka to moje czytelnicze Must Have.
OdpowiedzUsuńWięc mam nadzieję, że się spodoba :)
UsuńTO w takim razie zdecydowanie książka dla mnie - ja nie potrzebuje od razu fajerwerków. Na pewno zapamiętam ten tytuł!
OdpowiedzUsuńSuper :) Myślę, że w takim razie spodoba Ci się bardziej niż mnie :)
UsuńChętnie przeczytam, mimo że akcja ciekawsza jest od drugiej połowy książki :)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że się spodoba :)
Usuńsama nie wiem, po przeczytaniu jednej z recenzji doszłam do wniosku (może mylnego?) że fabuła trochę przypomina "Dziewczynę z pociągu", tamta książka mi się podobała ale wolałabym jednak coś mocniejszego
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Dziewczyny z pociągu", ale wiere razy te książki były porównywane, więc może coś w tym jest.
UsuńWolę książki, które od razu wciągają czytelnika, ale chyba tej dam szansę:)
OdpowiedzUsuńZawsze można odłożyć, jeśli się nie spodoba :)
UsuńTego gatunku nie lubię, ale książka ta całkowicie mnie wciągnęła. Mimo powolnej akcji nie mogłam się od niej oderwać i jestem mile zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/
Super, że książka przypadła do gustu i nie męczyła :)
UsuńNa mnie ta książka zrobiła pozytywne wrażenie. Autorka robiła z moim umysłem co chciała :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, źe spodobała Ci się bardziej niż mnie ;)
UsuńJak dla mnie to kolejna pozycja, która sukces zawdzięcza reklamie. :D
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem,czy odniosła sukces? Wątpie :D
UsuńNie mam problemu z powoli rozwijającą się akcją, ale akurat ta pozycja po prostu mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńhttps://biblioteka-wspomnien.blogspot.com/
Rozumiem ^^
Usuńmnóstwo osób o niej pisze. Może się skusze i ja
OdpowiedzUsuńO tak, reklama książki jest zdumiewająca, przez co zyskała ogromny rozgłos.
Usuńtutaj akcja się rozkręca-to dobrze,aktualnie jednak jestem w książce "Czwarta małpa" można wejść w umysł mordercy...
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytav "Czwartą małpę" ;)
UsuńDałabym jej szansę, mimo trochę nużącego początku;)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam ^^
Usuń