Strony

niedziela, 28 stycznia 2018

[41] [PRZEDPREMIEROWO] "Ogród Zuzanny" - Justyna Bednarek/ Jagna Kaczanowska





Dzisiaj mam dla Was przedpremierową recenzję książki, do której dość długo się zbierałam i która całkowicie odbiegła od moich początkowych oczekiwań. Mowa o „Ogrodzie Zuzanny” autorstwa Justyny Bednarek oraz Jagny Kaczanowskiej – pozycji dość zaskakujące i intrygującej.


Zuzanna mieszka w Starej Leśnej wraz z matką, babcią oraz synem, którego samotnie wychowuje. Zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym nie układa się jej za dobrze. Co prawda wykonuje swój ukochany zawód, jednak jej szef wykorzystuje ją pod każdym względem i płaci jej za to śmiesznie małe pieniądze. Natomiast w domu ciągle musi wysłuchiwać narzekań i uszczypliwości matki, niezadowolonej, że jej wnuk wychowuje się bez ojca. Sfera uczuciowa także nie wygląda różowo. Jeszcze na studiach kobieta zakochała się w pewnym koledze, jednak ich znajomość zakończyła się krótkim romansem i złamanym sercem Zuzanny. Krótko potem bohaterka musiała przerwać studia i zająć się chorą matką. Później wydawało się, że los się w końcu do niej uśmiechnął – poznała Tomka i zaszła z nim w ciążę. Wzięli nawet ślub, ale szybko okazało się, że to był błąd. Rozwiedli się, a kilka lat później Tomasz zginął w wypadku samochodowym.

Życie Zuzanny toczy się jednak dalej. Mimo problemów między innymi finansowych stara się nie tracić pogody ducha i zapewnić swojemu synowi szczęśliwe dzieciństwo. Jednak nieoczekiwanie jej życie wywraca się o sto osiemdziesiąt stopni. Do Starej Leśnej wprowadza się pewien majętny człowiek, który podejmuję się odnowy starej willi. Zleca także wykonanie ogrodu wokół niej firmie należącej do szefa Zuzanny, który przydziela do tego zadania właśnie ją. Szybko okazuje się, że nowym przybyszem jest stara miłość kobiety ze studiów. A może wcale nie taką stara?

Muszę przyznać, że gdy dostałam propozycję zrecenzowania tej książki, w pierwszym odruchu miałam ją odrzucić. Wydawało mi się, że będzie to cukierkowe, tkliwe romansidło, w którym pierwsze (i jedyne) skrzypce będzie grała miłość między bohaterami. Przeczytałam jednak opis przysłany przez wydawnictwo raz jeszcze i stwierdziłam, że nigdy nie spotkałam książki z motywem wiktoriańskiego języka kwiatów. To mnie zaintrygowało do tego stopnia, że postanowiłam dać tej pozycji szansę. I wiecie co? Nie żałuję.

Książka okazała się zupełnie czymś innym niż początkowo myślałam. To wcale nie jest tkliwe romansidło. W sumie wątek miłosny początkowo stanowi raczej dodatek do całości i jedynie ją doskonale uzupełnia. Dopiero pod koniec staje się dość ważny i determinuje wydarzenia. To było bardzo miłym zaskoczeniem i ogromnie mi się spodobało. Ponadto nie jest on jednotorowy, to znaczy nie ogranicza się jedynie do głównej bohaterki i jej sympatii. W międzyczasie poznajemy bowiem historię prawdziwej miłości pani Cecylii – babci Zuzanny – oraz jej córki Krystyny. Obserwujemy zabawne podchody charyzmatycznej właścicielki restauracji do spokojnego aptekarza, a także jesteśmy świadkami uczucia, jakie rozwija się między pewnym Ukraińcem a nastoletnią córką przyjaciółki Zuzanny. To wszystko stanowi idealne tło do powieści i mocną ją urozmaica.

„Ogród Zuzanny” to ciepła powieść opowiadająca o kilku bohaterach oraz ich codziennym życiu oraz niecodziennych perypetiach. Prócz elementów miłosnych mamy także inne, o wiele ciekawsze. Poznajemy bowiem historie poszczególnych postaci, ich wspomnienia oraz zdarzenia z przeszłości, które odcisnęły na nich swoje piętno. Ponadto w książce nie brakuje opowiastek między innymi pani Cecylii, które czasami dają mocno do myślenia nie tylko bohaterom powieści ale i czytelnikom.
 
Dużym plusem jest również kreacja bohaterów. Autorki stworzyły postaci z krwi i kości. Każda wyróżniała się czymś innym, miała oryginalny charakter i typowe dla siebie zachowania. Na przykład pani Cecylia to dziewięćdziesięcioletnia kobieta służąca każdemu dobrą radą, potrafiąca godzinami opowiadać zajmujące historie i wierząca w magię. Natomiast jej córka to całkowite przeciwieństwo matki. Jest na wskroś praktyczna, nie wierzy w żadne zabobony i należy do ostatnich osób, do których można by przyjść po radę. Również drugo- czy też trzecioplanowe postacie są świetnie wykreowane. W powieści odnajdziemy bowiem charakternego proboszcza – lidera motocyklistów, z którymi objeżdża okoliczne szpitale i sierocińce, by nieść radość dzieciom, zatwardziałego ekolog gotowego kłócić się nawet o rozjechaną żabkę, uwielbiającego swoją pracę cukiernika, podtykającego wszystkim swoje wyroby i nieznoszącego odmowy, a także wiele innych interesujących postaci. Ponadto wszyscy bohaterowie mają swoją historię, przeszłość, która wpływa na ich teraźniejszość, przez co żadne z nich nie sprawia wrażenia płytkiej osoby.

Oczywiście „Ogród Zuzanny” posiada także pewne minusy. Czasami na przykład miałam wrażenie, że pewien wątek wciśnięty został na siłę i był zupełnie niepotrzebny. Mam tu na myśli między innymi ucieczkę córki Kazi z domu i jej młodzieńczy bunt. Jak dla mnie było to zbyteczne, ponieważ „burza hormonów” bardzo szybko minęła. Może gdyby autorki jakoś ten wątek rozwinęły, pokazały, że ten bunt trwał dłuższy czas to bardziej by mi się to spodobało. Miałam jednak wrażenie, że to mało istotny epizod, który pisarki wepchnęły do fabuły, bo chciały w niej zawrzeć ten konkretny motyw. Innym razem pojawiały się problemy wyjęte z szablonowych romansideł. Nie podam tu konkretnego przykładu, bo mogłabym zdradzić zbyt dużo tym, którzy po książkę zdecydują się sięgnąć. Ponadto pojawiały się w powieści motywy dość oklepane jak chociażby „zakazana miłość” córki Kazi i jej chłopaka – Ukraińca. Ojciec dziewczyny nie lubił młodzieńca ze względu na jego pochodzenie. Problem jednak rozwiązał się dość szybko i w mało zaskakujący sposób. To samo tyczyło się kilku innych sytuacji.

Mimo wad, jakie znalazłam w „Ogrodzie Zuzanny” uważam, że to bardzo ciekawa i przyjemna książka. Powieść jest bardzo sielankowa, wprawia czytelnika w błogi nastrój i wciąga w swój świat na wiele godzin. Ponadto wywołuje w nim różne uczucia. Potrafi zarówno go rozśmieszyć, jak także dostarczyć mu wielu wzruszeń, czy też wywołać w nim gniew bądź smutek. Opowiada o życiu zwykłych ludzi, którzy czasami skaczą sobie do gardeł i się kłócą, ale mimo wszystko kochają się, wspierają, przyjaźnią ze sobą i potrafią wiele dla siebie nawzajem poświęcić. Książka pokazuje tym samym, co w życiu jest najważniejsze i o co tak naprawdę należy walczyć. Może nie jest to idealna pozycja, ale z całą pewnością warta przeczytania. Mam więc nadzieję, że i Wy się na nią skusicie.
  


39 komentarzy:

  1. Myślę, że to będzie dobra książka dla mnie...

    Pozdrawiam. i zapraszam do mnie :)
    Kasia
    http://misskatherinesblog.blogspot.com
    IG @misskatherinesblog (https://www.instagram.com/misskatherinesblog/)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa kolejnych tomów :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jestem ciekawa :D W sumie dopiero wczoraj zorientowałam się, że to pierwszy tom. No bo po co patrzeć na okładki, gdzie ta informacja oprawiona jest nawet w ramkę :D

      Usuń
  3. Tym razem zrezygnuję - to raczej nie dla mnie, ale cieszę się, że tobie się podobało :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie pokuszę się, aby sięgnąć po tę pozycję. Może następnym razem :)
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba niezbyt moja tematyka...
    Pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń
  6. Myśląc o tym tytule spodziewałam się właśnie romansidła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, a jednak to bardziej obyczajówka z wątkiem miłosnym niż romansidło

      Usuń
  7. Zachęcająca recenzja :) Ja bym przeczytała.Tylko czy będę miała okazję oto jest pytanie... Oby!:D

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że taka okazja przydarzy się jak najszyciej :D

      Usuń
  8. Na samym początku myślałam, że książka nie jest dla mnie! Nie jest to gatunek i typ historii, za którą szaleję, jednak po twojej recenzji nabrałam ochoty na "Ogród Zuzanny"! :)

    Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję!
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2018/01/stracona.amygentry-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka naprawdę zaskakuje i myślę, że Ci się spodoba!

      Usuń
  9. Byłam pewna, że to zwykły romans, a nie znoszę ich. Co prawda, może tak dużo z romansu nie ma, jednak wątpię bym po nią sięgnęła. ;)

    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie przepadam za typowymi romasami, nudzą mnie. Ale ta książka miło mnie zaskoczyła :)

      Usuń
  10. Będę miała tę książkę na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Patrząc na okładkę, też pomyślałam, że to zwykły romans. ;) Może kiedyś jednak się na nią skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie warto patrzeć na okładki :D Ja często przez nie nabieram mylnego wrażenie o książce. A mimo to i tak daje się zwodzić :(

      Usuń
  12. Mogłam mieć tę powieść, ale jakoś nie bardzo mnie kusiła. Nie wiem czy kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Minusy, o których piszesz dla mnie osobiście nie były minusami. Widzę, że Ty lubisz się skupić na konkrecie, ściślej związanym z główną osią fabuły. Tutaj fabuła była rozdrobniona pomiędzy wiele historii tak naprawdę i chyba chodziło o ten szeroki horyzont postaci i relacji między nimi. Tak ja to odebrałam. Ale przyznaję Ci rację, że np. niepotrzebnie gmatwały się w uprzedzenia. Generalnie, bardzo mi się podobała ta książka i z przyjemnością sięgnę po kolejny tom, gdy tylko się ukaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to tak odebrałam, ale trochę brakowało mi pogłebienia tego wszystkiego, dopracowania poszczegolnych wątków. Niemniej książka świetna i też wyczekuję 2 tomu :)

      Usuń
  14. Ja już mam książkę upatrzoną, więc na pewno po nią sięgne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że szybko nadarzy się do tego okazja :)

      Usuń
  15. Ta okładka z początku pachniała Japonią ale widzę, że grubo się pomyliłam. Ech.. to zapewne nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety akcja dzieje się w Polsce, ale i tak ciekawa ;)

      Usuń
  16. Nie rozumiem czemu piszesz, że akcja niestety dzieje się w Polsce... To chyba dobrze, że nasz kraj także pojawia się w literaturze!
    Moja przyjaciółka to zaczęła i odłożyła, a to nie moje klimaty, więc tym bardziej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Niestety" odnosi się do wypowiedzi Po drugiej stronie okładki. Komentujaca liczyła na akcję rozgrywającą się w Japonii, a ja napisałam, że niestety się pomyliła. Nie odnosiło się to do ubolewania nad miejscem akcji :D

      Usuń
  17. Jestem zainteresowana tą książką i z całą pewnością w przyszłości po nią sięgnę. Oby przypadła mi do gustu! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem oczarowana, tą książką, bardzo mi się podobała. Też na początku myślałam, że to kolejny chwyt marketingowy, i gdy otworzę książkę okaże się, że bedzie cukierkowe romansidło. Zostałam Miło zaskoczona 😉 pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam na mojego bloga www.zaczytanajola.blogspot.com
    Dodaje się do obserwyjących

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak też odniosłam mylne wrażenie co do tej książki. Też z początku mysłałam ze to takie sweet love story. Dzięki Bogu się pomyliłam :D

      Usuń
  19. AGEN TERPERCAYA Klik Dan Dapatkan PROMO sekarang Juga!!!

    OdpowiedzUsuń