„Z popiołów”
to książka Martyny Senator, która zdobyła serca dużej liczby czytelników.
Zachęcona pozytywnymi opiniami o niej postanowiłam, że i ja po nią sięgnę.
Pozycja ta należy do gatunku New Adult, więc nastawiłam się raczej na coś
schematycznego, mało wymagającego, ale przyjemnego, idealnego na jeden zimowy
wieczór. Czy moje przewidywania okazały się trafne?
Sara kilka lat
temu przeżyła tragedię, po której nadal trudno jej dojść do siebie. Odcisnęła
ona na niej ogromne piętno i zmieniło niegdyś wesołą dziewczynę nie do
poznania. Sprawiła, że ta otoczyła się murem i straciła zaufanie do ludzi, a jej poczucie własnej wartości legło w
gruzach. Mimo wszystko stara się zrobić wszystko, by pogodzić się z trudną
przeszłością i pójść dalej. W tych próbach wspiera ją jej ukochana babcia, bez
której już dawno pewnie by się poddała.
Natomiast
Michał to cudowny chłopak, którego skrzywdziła była dziewczyna. Mimo wszystko
jego nie dotknęło to w sposób, który mógłby znacznie wpłynąć na charakter
chłopaka. Prowadzi jednak dość spokojne życie, pracując jako barman w jednym z
klubów, a w wolnej chwili tworzy wzory tatuażów, które czasami wykorzystuje
jego przyjaciel. Kiedy spotyka Sarę dziewczyna znajduje się w
niebezpieczeństwie. Sprytem udaje mu się ją uratować, co zapoczątkowuje ich
przyjaźń.
Czasami
diabeł przybiera postać anioła tylko po to, żeby zwabić człowieka w sam środek
piekła.
Myślę,
że „Z popiołów” to powieść, która raczej nie wybija się przed szereg, jeśli
chodzi o pozycje z gatunku powieści młodzieżowych. Jest dużo podobnych twórców,
którzy poruszyli takie kwestie jak miłość, przyjaźń, walka z trudną
przeszłością. Mimo wszystko książkę czyta się bardzo szybko i z zaciekawieniem,
a nie myślą „to już było” albo „nuda”, gdzieś w tyle głowy. Martyna Senator
bardzo dobrze operuje słowem, potrafi czytelnika zauroczyć swoim językiem,
porównaniami czy mądrymi stwierdzeniami. W pewien sposób porusza go i sprawia,
że ten chce czytać jej twórczość.
To
naturalne, że ludzie popełniają błędy i upadają. Czasami wystarczy odnaleźć w
sobie odrobinę siły, podnieść się i iść dalej. Ale czasami trzeba wziąć do ręki
zapałki, podpalić całe dotychczasowe życie i spokojnie zaczekać, aż spłonie. A
kiedy zostanie po nim jedynie garść popiołu, zacząć budować wszystko od nowa.
Być
może jest jednak jedna rzecz, wybijająca przed szereg powieści młodzieżowych „Z
popiołów”. Są to bohaterowie tejże pozycji, których po prostu nie da się nie
lubić. Michał nie jest bad boyem, bożyszczem
kobiet, mogącym mieć każdą, ale wybierającym szarą myszkę. To raczej przeciętny
chłopak o wielkim sercu. Natomiast Sara nie została wykreowana na płaczliwą
nastolatkę, która nie wie, co z sobą robić i jedyne na co ją stać, to
lamentowanie i zadręczanie siebie i czytelnika. Wręcz przeciwnie, to silna
młoda kobieta, pragnąca jeszcze kiedyś zaznać prawdziwego szczęścia. Są to
postacie z krwi i kości, którzy natychmiast zjednują sobie serce czytelnika.
Chciałabym
umrzeć z uśmiechem na ustach, łzami wzruszenia w oczach i świadomością, że nie
zmarnowałam tego życia.
Często,
kiedy sięgam po ten konkretny gatunek literacki, mniej więcej w połowie książki
jestem przytłoczona nią. Wszystko przez to, że autorzy nierzadko przesadzają z nieszczęściami,
jakie spotykają lub spotkały bohaterów. Ciągle rzucają im kłody pod nogi, aż w
końcu czytelnik ma dość, bo czuje się przygnieciony tym wszystkim. Tutaj jednak
tego nie ma. Książka od początku do końca jest lekka i przyjemna, nie męczy
natłokiem tragedii. Co prawda postacie nie mają lekko w życiu, ale mimo
wszystko zachowana jest równowaga. Dzięki temu książka znacznie zyskuje na
autentyczności i zdecydowanie bardziej trafia do czytelnika.
Czasami
człowiek bardzo długo nie podnosi się po upadku, bo wmawia sobie, że już dawno
to zrobił. Ale tak naprawdę nadal leży na ziemi i dziwi się, dlaczego ból nie
mija.
Jedyne co w
sumie mi się nie podobało to zbyt duży przeskok relacji między bohaterami. Na
początku była to czyta przyjaźń, która bardzo powoli przekształcała się w coś
więcej, co bardzo mi się podobało, bo było naturalne. Jednak w pewnym momencie Michał
zadeklarował, że będzie cierpliwy i poczeka, aż Sara stanie się gotowa
przenieść ich znajomość na wyższy poziom, a gdy to już nastąpi nie będą się spieszyć.
Właśnie wtedy wszystko zaczyna pędzić i nagle oboje zachowują się jak normalna
para z kilkumiesięcznym stażem związku. To zdecydowanie stało się zbyt szybko,
a następnie zbyt gwałtownie się rozwinęło, co z kolei w ogóle nie przypadło mi
do gustu.
Mimo wszystko
sądzę, że książka zasługuje na uwagę, szczególnie, jeśli jest się fanem
młodzieżówek. To bardzo przyjemna pozycja, którą czyta się szybko i z
zaciekawieniem. Jestem przekonana, że spędzicie z nią bardzo miłe popołudnie
lub wieczór i nie będziecie zawiedzeni.
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Czwarta Strona oraz We need YA!
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Czwarta Strona oraz We need YA!
jestem ciekawa tej książki. Tym bardziej, że w nowym roku ma się ukazać kontynuacja. zaczytanamona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę się doczekać kontynuacji. Już ją sobie nawet zaklepałam ^^
UsuńSłyszałam raczej dobre opinie na temat tej młodzieżówki, ale mimo wszystko - raczej nie sięgnę. Trochę wyrosłam już z tego typu książek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Ja w sumie do tego gatunku wracam raczej sporadycznie. Chyba też z niego wyrosłam. Ale od czasu do czasu fajnie do tego wrócić.
UsuńNie czytałam tej książki z obawy, że będzie to kolejna banalna opowiastka o miłości, ale Twoja recenzja trochę mnie uspokoiła. Dobrze słyszeć, że na bohaterów nie spadają wszystkie nieszczęścia świata, bo bardzo nie lubię takiej przesady. Wspaniale też, że nie ma schematycznego bad boya. Raczej nie będzie to mój priorytet, ale postaram się kiedyś odnaleźć tą książkę w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
BOOKS OF SOULS
Ten miałam takie obawy, ale okazało się, że nie jest taka zła :D Mam nadzieję, że znajdziesz dla niej chwilę ;)
UsuńMi się ta książka bardzo, ale to bardzo spodobała i miałam dodatkowo możliwość poznania autorki na targach książki, więc mogłam wymienić z nią na szybko swoje zdanie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Tori Czyta
Ooo zazdroszczę! Też bym chciała, ale nie mogłam zjawić się na targach :(
UsuńBardzo ciekawa recenzja...słyszałam o niej świetne opinie więc i może ja też się skuszę :) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do odwiedzenia mojego bloga www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo już kolejna pozytywna ocena tej książki, szczerze przyznam, że z początku opis średnio mnie zaciekawił. Jednak wygląda na to, że może być warta uwagi, choć chwilowo nie mam nastroju na młodzieżówki. Chyba się starzeje :( ;)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Ja chyba też się starzeje, bo mimo że je czytam i mi się podobają to jednak gdzieś tli się świadomość, że wolałabym czytać coś innego :/
UsuńPrawdziwy zaklęcie zaklęć miłości Dr.Obodo. Zaklęcia przyciągające miłość, powstrzymujące rozwód, zaklęcia małżeńskie, przynoszą utraconą miłość, pieniądze i bogate zaklęcia, zaklęcia ochronne, zaklęcie płodności
OdpowiedzUsuńE-mail: templeofanswer@hotmail.co.uk
Zadzwoń, Viber i WhatsApp +2348155425481
Od czasu do czasu dobrze jest przeczytać taką młodzieżówkę! ;-) Sympatyczni bohaterowie, lekko, przyjemnie tak lubię!
OdpowiedzUsuń